Co z tą Lechią? Biało-zielona debata w Radiu Gdańsk

(Fot. Radio Gdańsk)

Fatalna dyspozycja, trzy przegrane z rzędu, pięć meczów bez zwycięstwa i blamaż 0:5 z Lechem. Gorzej w Lechii dawno nie było i na ten moment gdańszczanie wydają się jednym z głównych kandydatów do spadku. O tym, co dzieje się z Lechią rozmawialiśmy podczas biało-zielonej debaty w audycji „Z Boisk i Stadionów”.

W stałym składzie Włodzimierz Machnikowski, Paweł Kątnik i Tymoteusz Kobiela omówili obecną sytuację w Lechii Gdańsk, która zmierza ku spadkowi z ekstraklasy. O swoich odczuciach rozmawiali w sobotniej audycji „Z Boisk i Stadionów” z byłym kapitanem Lechii, Lechem Kulwickim. W biało-zielonej debacie wzięli udział także Paweł Stankiewicz z Dziennika Bałtyckiego, Maciej Słomiński z Interia.pl oraz Rafał Szymczyk z Radia Kielce.

„TO NIE WINA TRENERA”

Lech Kulwicki zasilał szeregi Lechii w czasach, gdy rywalizowała z Juventusem w Pucharze Zdobywców Pucharach. Aktualnie, już jako kibic, zmaga się z fatalną dyspozycją biało-zielonych, którym pozostaje walka o utrzymanie w lidze. Problem w tym, że w tej walce nie widać chęci podjęcia rękawic ze strony gdańszczan.

– Wszyscy widzieli, co w meczu z Lechem się działo. Moim zdaniem Lechia została w szatni, a na boisku były koszulki z nazwiskami. Na naszą grę nie dało się patrzeć. Jestem zdziwiony tym, że drużyna, która walczy o swoje życie, może przejść w ten sposób koło meczu. To nie jest wina trenera, bo trener nie będzie namawiał kogoś do biegania. Są pewne sprawy poza sprawą trenera, który nie jest w stanie nic więcej zrobić oprócz ustalenia składu – mówił Kulwicki.

– Dobór zawodników do Lechii przez ludzi odpowiedzialnych w klubie za transfery jest widoczny teraz. To nie trwało od zeszłego sezonu. To trwa już od wielu lat. Przychodzą ludzie, którzy przychodzą być może na zasadzie znajomości lub prowizji – dodał były piłkarz.

Kulwicki ocenił także, jakie szanse ma Lechia na pozostanie w lidze i podzielił się tym, co jego zdaniem należałoby zmienić, aby tak się stało. – Czasu jest bardzo mało. Niby mamy jeszcze jedenaście meczów, ale Lechia jest w bardzo trudnej sytuacji. Ja apeluję do wszystkich stron, do ludzi i do tych osób, które zajmują się tym klubem o jak najszybsze powstanie takiego okrągłego stołu. Zasiedliby tam ludzie, którzy mają coś do powiedzenia i do zaoferowania. Widzę tam nas, czyli „oldbojs”. Możemy pomóc w organizacji akademii piłkarskiej Lechii i w organizacji drugiej drużyny, którą zlikwidowano – zaapelował.

„W SZATNI BYŁA GROBOWA CISZA”

Wysoka porażka z Lechem odbiła się na atmosferze w klubie. Już wcześniej Lechia nie prezentowała formy, ale przegrana 0:5 pokazała, że nic nie zmierza w dobrym kierunku. Na miejscu podczas meczu był Paweł Stankiewicz z Dziennika Bałtyckiego, który opowiedział o odczuciach, jakie towarzyszyły mu po spotkaniu i jak wyglądało to wśród zawodników.

– To wszystko wyglądało bardzo smutno. Piłkarze nie byli za bardzo dostępni. Nie mieli nastroju ani ochoty na dyskusję i ja im się nie dziwię. Wyszedł jedynie Rafał Pietrzak, który powiedział kilka ostrych słów. Było u niego widać szkliste oczy. Rafał powiedział, że w szatni jest grobowa cisza i praktycznie nikt z nikim nie rozmawia. Podczas meczu ta atmosfera była podobna, zwłaszcza jeżeli chodzi o grę Lechii – powiedział Stankiewicz.

Brakiem formy często obarczany jest trener, choć nie zawsze słusznie. Podobnie jest w przypadku Lechii, wokół której krążą plotki o potencjalnej zmianie szkoleniowca. Jednym z kandydatów jest Serb Nestor El Maestro.

– Wiem tyle, że od wtorku w jednym z gdańskich hoteli przebywał Nestor El Maestro. Był tam razem z bratem, który jest jego asystentem. Podobno dogadali się z Lechią. Wiem jednak, że wyjechał z Gdańska i pojawia się pytanie, czy wyjechał już na dobre, czy może po swoje rzeczy? Słyszałem też, że nie chciał przyjmować Lechii przed meczem z Lechem, bo historia jest bezlitosna. Piętnaście lat od powrotu Lechii do ekstraklasy jest jedna wygrana, Woli on przejąć drużynę przed meczem z Miedzią – informował Maciej Słomiński.

RYWALE ZDOBYWAJĄ PUNKTY

Na niekorzyść Lechii zakończyło się również spotkanie Korony Kielce z Wisłą Płock. Korona triumfowała, a to jest jeden z głównych rywali gdańszczan, z którymi przyjdzie walczyć o pozostanie w lidze. Aktualnie zespół z Kielc ma o jeden punkt więcej.

– Trzy punkty zainkasowane, trzeci mecz w Kielcach w tym roku i trzecie zwycięstwo Korony. Oczywiście to nie przesądza o pozostaniu w elicie, bo do końca pozostało wiele meczów i wiele się może zdarzyć. Korona jest cały czas w strefie spadkowej. Oprócz Lechii i Korony jest jeszcze Jagiellonia, Górnik i Miedź. To są zespoły, które do samego końca będą martwić się o swój ligowy byt. Sytuacja jest arcyciekawa, bo teraz też Wisła Płock, która ma 28 punktów, jeśli ich nie zacznie zbierać, to może być także uwikłana w walkę o pozostanie w ekstraklasie – skomentował Rafał Szymczyk z Radia Kielce.

POSŁUCHAJ CAŁEJ AUDYCJI:

 

Jakub Krysiewicz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj