Winni piłkarze, nie trener. Byli lechiści o dymisji Marcina Kaczmarka

(Fot. Maciej Czarniak/ Trojmiasto.pl/KFP)

Lechia Gdańsk oficjalnie poinformowała o zwolnieniu Marcina Kaczmarka oraz całego sztabu szkoleniowego. Trener poprowadził biało-zielonych w 16 spotkaniach ligowych, w których zwyciężał sześciokrotnie, dwukrotnie remisował i poniósł osiem porażek. 

Za słabe wyniki najczęściej obwinia się trenera i tak też postąpiła Lechia, zwalniając Marcina Kaczmarka. Innego zdania są jednak byli lechiści, którzy widzą problem w czymś zupełnie innym. Kaczmarek w ich opinii wywiązywał się ze swoich obowiązków i robił to, co do niego należało. Problemem są zawodnicy.

„PRZYCZYNA LEŻY W BUDOWANIU DRUŻYNY”

Zwolnienie trenera Kaczmarka skomentował Lech Kulwicki, były zawodnik Lechii, której był kapitanem w czasach słynnego dwumeczu z Juventusem w 1983 roku. – Uważam, że ten ruch jest niepotrzebny. Trener Kaczmarek dostał rolę do spełnienia, żeby utrzymać drużynę w lidze i w tym przypadku to nie jest jego wina, że grają tak, jak grają. To jest niemożliwe, żeby zawodowców trzeba było zmuszać do biegania i walki za klub – wskazywał.

– Przyczyna leży w budowaniu drużyny. Trener Kaczmarek jej nie budował, ktoś ją budował wcześniej. Pomogli w tym decydenci klubu i oni muszą wziąć to na klatę. Zmiana trenera nic nie da – dodał.

„KACZMAREK JEST DOBRYM TRENEREM I CZŁOWIEKIEM”

Murem za trenerem Kaczmarkiem stoi Józef Gładysz, który oprócz tego, że jest byłym piłkarzem Lechii, jest trenerem grup młodzieżowych. – Całym sercem trzymałem kciuki za Marcina Kaczmarka. Jest to lchista z krwi i kości. Komu by bardziej zależało, jak nie jemu, żeby Lechia grała jak najlepiej? Nie widzę tutaj przyczyny w słabych możliwościach trenerskich Marcina Kaczmarka, ponieważ jest to bardzo dobry trener. Oprócz tego, że jest bardzo dobrym trenerem, jest bardzo dobrym człowiekiem – skomentował.

– Winą bardziej obciążałbym piłkarzy, którzy powinni realizować zadania, które podkreślił im trener na odprawach. On im powiedział, jak oni mają grać i czego mają przestrzegać, a oni tego nie zrobili. Trener zrobił to, co do niego należało – dodał.

Były piłkarz skomentował także ostatni mecz Lechii, w której ta uległa Warcie Poznań 0:2. – Można mecz wygrać, przegrać lub zremisować i każdy kibic wybaczyłby, gdyby było to po prawdziwej walce. Nie wybaczy jednak tego, że piłkarze przeszli obok meczu – podsumował Gładysz.

„SĄ JAK DZIECI W PIASKU”

Zdaniem byłego trenera Lechii Jerzego Jastrzębowskiego, szukanie winy w szkoleniowcu w przypadku braku formy w piłce nożnej to codzienność. – Każdy trener musi zdawać sobie sprawę, że za wyniki drużyny ponosi konsekwencje. Należałoby się zastanowić, ile jaki jest faktycznie procent winy, jednak niestety to nic nie zmieni. W przypadku niepowodzeń zawsze wina spadnie na trenera – powiedział.

Jastrzębowski również uważa, że przyczyną fatalnej dyspozycji Lechii są piłkarze. – Nasi gracze określają się mianem zawodowców, a myślę, że im dużo do tego brakuje. Wszystkie te deklaracje, że wszyscy tworzymy Lechię, to jest dziecinada. Są jak dzieci w piasku, które bawią się, gdy się razem skrzykną. O tym, czy są razem, czy są z klubem i trenerem, decydują na boisku – mówił.

– Jeżeli ktoś jest zawodowcem i bierze za to określone pieniądze, to nie może mieć wytłumaczenia, że przychodzi nieprzygotowany do meczu. Jeżeli ktoś uważa, że treningi są za mało intensywne, to powinien porozmawiać z trenerem, albo sam sobie wynająć trenera od przygotowania motorycznego i samemu wykonywać pewne zadania – dodał.

Jakub Krysiewicz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj