David Badia przed meczem z Jagiellonią: „Wciąż mamy osiem finałów przed sobą”

(Fot. Mateusz Słodkowski/Trojmiasto.pl/KFP)

W swoim drugim podejściu David Badia spróbuje sięgnąć z Lechią po trzy punkty w meczu z Jagiellonią. Mecz w Białymstoku będzie miał ogromny wpływ na dalsze losy walczących o utrzymanie w lidze biało-zielonych. Spotkanie odbędzie się 10 kwietnia o godzinie 15:00.

Trener David Badia w swoim debiucie w biało-zielonych barwach wprowadził styl, jakiego w Lechii nie mieliśmy okazji wcześniej widzieć. Gdańska tiki-taka nie przyniosła jednak skutków w postaci bramek, choć udało się uzyskać zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki oraz zniwelować szanse na utratę gola.

– Analizowaliśmy nasz mecz ze Śląskiem i możemy z niego wyciągnąć wiele pozytywów. Mieliśmy dużo więcej szans od przeciwników. Musimy włożyć więcej pracy w finalizację naszych ataków. To może być kluczowe w meczu z Jagiellonią – powiedział podczas konferencji prasowej trener Badia. – Na treningach te sytuacje, które ćwiczymy, wpadają do bramki. W meczu to się niestety nie udało. Chcemy podejść do następnego meczu tak, żeby te sytuacje wykorzystać – dodał.

„PUNKTY SĄ CAŁY CZAS DO ZDOBYCIA”

Mecz z Jagiellonią wydaje się już ostatnim dzwonkiem, jeżeli chodzi o powrót do gry i zdobywanie punktów. Biało-zieloni są w fatalnej sytuacji i aby uniknąć spadku, niezbędne są zwycięstwa. Zdaniem trenera jako finał należy traktować nie tylko najbliższy mecz, ale też wszystkie do końca sezonu.

– Wciąż mamy osiem „finałów” przed sobą. Zdajemy sobie sprawę, że nie będzie łatwo. Każdy mecz jest dla nas ważny i w każdym meczu możemy zdobyć trzy punkty – ocenił Badia.

Na przeszkodzie mogą stanąć kontuzje. W meczu ze Śląskiem urazu doznał Ilkay Durmus. Niedysponowany do meczu w Białymstoku jest również Conrado.

– Jeżeli chodzi o Durmusa, to ma on problem z nogą. Przeprowadziliśmy badania i nie będzie go na najbliższym spotkaniu z Jagiellonią. Co do Conrado sytuacja wygląda podobnie. Przechodzi rehabilitację i również nie zagra w Białymstoku – ogłosił trener.

Kontuzje pokrzyżowały pierwotne plany trenera na ostatni mecz. Badia zapewnia, że jest jednak świadom tego, jak zaradzić problemom kadrowym.

– Mamy w zespole wiele kontuzji. Stąd w meczu ze Śląskiem musieliśmy zmienić nasz plan, który mieliśmy przygotowany. Rywale, którzy są przed nami, będą nam utrudniali życie w wielu aspektach, dlatego my też musimy podchodzić do tych sytuacji bardziej różnorodnie. Musimy brać pod uwagę liczbę pojedynków indywidualnych – stwierdza Badia.

„JESTEM PEWNY UTRZYMANIA”

W konferencji wziął również udział Mario Maloca. Obrońca wspomniał o presji, z którą zmaga się drużyna. Przypomniał, że w ubiegłym sezonie dotyczyła ona zupełnie czego innego, a ta teraz jest zdecydowanie większa.

– Presja jest. Kiedyś ta presja polegała na tym, czy zdobędziemy czwarte miejsce i zagramy w pucharach. Teraz ta presja jest większa, bo wiemy, co znaczy ekstraklasa dla Lechii – mówił piłkarz.

Zawodnik jest jednak dobrej myśli i widzi światełko w tunelu we współpracy z trenerem Badią. – Jestem pewny utrzymania i myślę, że ostatni mecz to był dobry sygnał i w następnych będzie jeszcze lepiej – prognozuje Maloca.

Wyjazdowy mecz Lechii Gdańsk z Jagiellonią Białystok odbędzie się w poniedziałek, 10 kwietnia, na Stadionie Miejskim w Białymstoku. Rywalizacja rozpocznie się o godzinie 15:00.

Jakub Krysiewicz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj