Klub w powojennej rzeczywistości w książce „Tylko Lechia. Piłkarska historia gdańskiej Lechii”

(Fot. Radio Gdańsk)

Lechia – tak jak Radio Gdańsk – za rok będzie obchodzić okrągły 80. jubileusz. Z tej okazji powstała książka „Tylko Lechia. Piłkarska historia gdańskiej Lechii”, z której autorem Marcinem Średzińskim rozmawiał Włodzimierz Machnikowski. W rozmowie uczestniczył również Dariusz Krawczyk, były prezes klubu.  

– To dosyć pokaźna publikacja. Pisząc tę książkę, chciałem zawrzeć w niej wszystko, co możemy wiedzieć o Lechii i co o Lechii mamy z pierwszych lat istnienia. Znajdziemy tam cytaty z prasy gdańskiej oraz ogólnopolskiej, a także pełne dane statystyczne – opisuje swoją publikację Średziński.

Jak się okazuję, zebranie cennych informacji do napisania książki o Lechii wcale nie jest łatwym zadaniem. Istnieją rezultaty i statystyki z dawnych lat, które do tej pory pozostają niedostępne.

– Gdy zaczynałem pisać książkę, naiwnie wierzyłem, że wystarczy pójść do biblioteki, zobaczyć gazety z lat 40. i wszystko tam będzie. Po wojnie były jednak ważniejsze tematy, więc troszeczkę danych nam brakuje, więc pozostaje kilka puzzli, które trzeba byłoby uzupełnić – podkreśla autor.

Książka zawiera nie tylko dane statystyczne, ale również historia i anegdoty związane z pierwszymi latami Biało-Zielonych. Opisuje również postrzeganie piłki nożnej w czasach powstawania Lechii.

– Chciałem pokazać, w jakich warunkach Lechia powstawała. Były to lata powojenne. Z naszej perspektywy to zamierzchły czas. Mamy tam nawiązanie do epoki, gdy Lechia nie za dobrze dobie radziła. Są artykuły o tym, że walka o punkty na boisku nie jest najważniejsza, że najważniejsza jest rywalizacja w duchu sportu, a tak zwana „punktomania” to złe wzorce z kapitalizmu. To jest coś, czego szczególnie młodzi czytelnicy nie wiedzieli – opowiadał Średziński.

Dariusz Krawczyk, były prezes Lechii, informuje, że wspomniana książka stanowi pierwszą publikację opisującą powstanie klubu z Gdańska. Jego zdaniem jest bardzo ważne to, żeby można było przekazywać tę historię kolejnym pokoleniom.

– Bardzo ważny element tego wydania stanowi to, że do tej pory nie było żadnego kompleksowego opracowania Lechii. Czas nieubłaganie mija i trzeba to w jakiś sposób zapisać dla potomnych po to, żeby funkcjonowało w przestrzeni internetowej lub fizycznie na półce – wskazuje Krawczyk.

Posłuchaj całej rozmowy:

Jakub Krysiewicz/MarWer

 

 

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj