Hubert Adamczyk z nowymi zadaniami. „Nie jestem w tej całej układance najważniejszy”

2 kolejka Fortuna 1 Ligi. Mecz Arka Gdynia - Zagłębie Sosnowiec . Na zdjęciu Hubert Adamczyk. 23.07.2022 fot. Maciej Czarniak /Trojmiasto.pl / KFP

Mecz Arki Gdynia z Wisłą Płock będzie dla Huberta Adamczyka okazją do spotkania na murawie dawnych kolegów z zespołu. Pomocnik Arki reprezentował barwy Nafciarzy w latach 2019-21. Od trzech sezonów gra jednak w Arce, z którą ma w  obecnych rozgrywkach największe szanse na awans do Ekstraklasy. Czy można jeszcze pogrzebać szanse?

Rola Adamczyka w tym sezonie jest nieco inna od tej, którą pełnił w „poprzedniej” Arce Ryszarda Tarasiewicza i Dariusza Marca. Wówczas był niekwestionowaną gwiazdą Arki, najczęściej utrzymującą się przy piłce i strzelającą bardzo dużo goli. Wraz z przyjściem Wojciecha Łobodzińskiego, piłkarz został nieco cofnięty na pozycje 6 i 8, ucząc się zadać bardziej defensywnych. – Wiadomo, że chciałbym lepszych liczb, ale taka jest kolej rzeczy. Nie jestem najważniejszy w tej układance, liczy się wynik zespołu, a i on się teraz zgadza. Nie jest to dla mnie żadne wyrzeczenie, że gram trochę niżej i rzadziej bywam pod bramką – przekonuje przed mikrofonem Radia Gdańsk Hubert Adamczyk.

Z zawodnikiem Arki rozmawiamy o pięknej bramce z poprzedniej kolejki z Motorem Lublin, o rozpracowywaniu kolegów z Wisły Płock, oraz o spięciu klamrą trzech sezonów spędzonych nad morzem.

 

Spotkanie Arki z Wisłą Płock w niedzielę o 12:40. W zespole z Gdyni nie wystąpią pauzujący za żółte kartki Dawid Gojny i Kasjan Lipkowski. Na ławce trenerskiej żółto-niebieskich po raz 31 zasiądzie Wojciech Łobodziński, z którym klub zdecydował się przedłużyć kontrakt do czerwca 2026 roku. Szkoleniowiec notuje znakomitą średnią punktową – 1,93 punktu zdobywanego na mecz.

Paweł Kątnik

 

 

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj