Kosmiczny mecz Czarnych Słupsk. Przed nimi szansa na awans do półfinału

(fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)

Energa Icon Sea Czarni Słupsk wyrównali stan rywalizacji w ćwierćfinale Orlen Basket Ligi. Pewnie pokonali PGE Start Lublin 89:57 i w serii do trzech zwycięstw remisują 2:2. Słupszczanie zagrali „kosmiczny mecz”.

Gdyby energia z tego meczu mogła być użyta do zabiegów medycznych, to lekarze stwierdziliby około godziny 21:00 w czwartek, że urwane więzadło krzyżowe Alexa Steina właśnie się zrosło. Medycyna niestety nie zna takich przypadków, podobnie jak niewiele jest spotkań w koszykówce w fazie play-off, o których można z czystym sumieniem napisać, że goście mogli co najwyżej bezradnie patrzeć na koncertowo grających Czarnych Słupsk.

„NIESZCZĘŚCIE JEDNEJ OSOBY JEST SZANSĄ DLA DRUGIEJ”

Wynik pierwszej kwarty 29:7 nie oddaje skali zniszczeń, jakie gospodarze poczynili w obronie i ataku zespołu z Lublina. Zespół Wojciecha Kamińskiego w ciągu 5 minut zdobył tylko 2 punkty, tracąc 14. Zanim lublinianie na dobre zorientowali się, co się dzieje, przegrywali już 38:12. Start podjął walkę w trzeciej kwarcie, ale zdołał zniwelować przewagę gospodarzy do kilkunastu punktów. Czwartą część gry przegrał już zdecydowanie 17:8.

– Byliśmy źli na to, co się stało z Alexem. Tak jest w sporcie, że nieszczęście jednej osoby jest szansą dla drugiej. Czuję ogromny szacunek do Nikoli Kočovicia, który nie grał 2 miesiące i dał nam ogromną energię. Proszę wszystkich kibiców, by pojechali do Lublina i zapełnili halę, jedziemy tam tylko po zwycięstwo – mówił po spotkaniu Michał Nowakowski.

USTAWIENIE PIERWSZEJ PIĄTKI

Trener Roberts Štelmahers zaskoczył wszystkich ustawieniem pierwszej piątki. Na parkiet wyszedł Nikola Kočović, zawodnik, którego awaryjnie ściągnięto do składu, gdy kontuzjowany był Justice Sueing. Kočović w pierwszej akcji trafił za 3 punkty, a potem wybronił kilka akcji. Zdobył w meczu 11 punktów i miał do tego 5 asyst oraz przechwyt.

Justice Sueing wziął na siebie ciężar zdobywania punktów – w sumie 25 na kosmicznej skuteczności 78 proc. Pod tablicami szalał Szymon Tomczak, który zdobył 16 punktów i 7 z 9 trafionych rzutów. Można tak wymieniać bez końca – zagrał cały zespół.

– Graliśmy ze sobą czwarty mecz, ale myślę, że możemy jeszcze czymś zaskoczyć – wskazywał po meczu Bartłomiej Pelczar ze Startu Lublin.

SZANSA NA AWANS

Koszykarze ze Słupska zagrali mecz w koszulkach na cześć Alexa Steina, a kibice wywiesili banery, życząc koszykarzowi szybkiego powrotu do zdrowia. Zresztą Stein znajdował się na ławce rezerwowych, czuwał wraz z drużyną.

Przed Czarnymi ogromna szansa na awans do półfinału. Rzadko się zdarza, by zespół przegrywający w ćwierćfinale 0:2, zdołał wygrać 3 mecze z rzędu i awansować do najlepszej czwórki sezonu. Zespół Robertsa Štelmahersa ma taką okazję. Zresztą jako trener Czarnych Łotysz 8 lat temu pokonał z ósmego miejsca lidera sezonu zasadniczego Anwil Włocławek – wie, jak to się robi.

Posłuchaj:

Przemysław Woś/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj