Przełamać marazm i wygrać z Widzewem. Piłkarze Lechii pilnie potrzebują punktów

John Carver, trener Lechii Gdańsk, w trakcie konferencji prasowej przed meczem z Widzewem Łódź, 07.11.2025 r. (fot. YouTube/Lechia Gdańsk)

Piłkarze Lechii muszą wygrać z Widzewem, by nie stracić kontaktu z drużynami, do których obecnie tracą od pięciu (Arka, Motor) do siedmiu punktów (Pogoń, GKS Katowice, Widzew, Legia).

Trzeba wyrzucić z głowy przegrany mecz z Rakowem, w którym nawet przewaga jednego zawodnika nie wystarczyła do utrzymania remisu. Trzeba też zapomnieć o Radomiaku, który na pierwsze wyjazdowe zwycięstwo czekał aż do 14. kolejki – i odniósł je właśnie w meczu z Lechią.

WRÓCIĆ DO PODSTAW

Pod pojęciem „podstaw” kryje się jeszcze cięższa praca i większa determinacja.

– To proste rzeczy: ciężka praca, zaangażowanie, wkładanie wysiłku oraz gra z większą ambicją, kiedy jesteśmy w posiadaniu piłki. Ambicją, by być bardziej odważnym, dyktować warunki na boisku i grać bardziej do przodu. Właśnie te elementy pomogły nam w poprzednim sezonie obronić się przed spadkiem. Widać, że to działa. To jest moje zadanie i sztabu trenerskiego, żeby zawodnicy czuli się dobrze mentalnie i byli odpowiednio przygotowani – stwierdził na przedmeczowej konferencji trener John Carver.

WIDZEW NIESTRASZNY

W sześciu wyjazdowych spotkaniach łodzianie wywalczyli tylko trzy punkty – 4 października pokonali w Niecieczy 4:2 Bruk-Bet Termalikę.

Wyniki poniżej oczekiwań sprawiły, że w Łodzi z trenerskiej karuzeli wypadali kolejni szkoleniowcy. Chorwat Igor Jovicevic objął drużynę 15 października. Widzew sezon rozpoczął pod wodzą Željka Sopića, którego pod koniec sierpnia zastąpił Patryk Czubak.

– Na pewno ich nowy szkoleniowiec jest bardzo entuzjastyczny. Przywiózł ze sobą agresywny styl – nie mam na myśli fizyczności, ale sposób grania. Widać, ilu zawodników atakuje przestrzeń i ilu idzie do przodu. Trener Jovicevic dał Widzewowi nowego ducha w ofensywie. Łodzianie są teraz bardziej aktywni i progresywni w ataku – podsumował szkoleniowiec Lechii.

Lechia – Widzew, sobota, godz. 14.45

Włodzimierz Machnikowski/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj