festiwal filmowy



Ze sporego ryzyka rodzi się najlepsze kino. Cztery powody, dla których warto obejrzeć „Zimną wojnę”

Paweł Pawlikowski staje się człowiekiem od rzeczy niemożliwych – najgorętszej i najburzliwszej miłości każe się rodzić w szarzyźnie powojennej Polski. Toksyczne uczucie dwojga artystów wydarza się w czerni i bieli, i w rytmie pieśni, śpiewanych przez Zespół Pieśni i Tańca „Mazowsze”… tfu! „Mazurek”. Brzmi niebezpiecznie? Cóż, widocznie z takiego ryzyka rodzi się najlepsze kino.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj