Kibice Arki Gdynia pojechali do Warszawy na finał Pucharu Polski. „Jedziemy po zwycięstwo!” [ZDJĘCIA]
Siedem wzmocnionych składów kolejowych dla tysięcy miłośników futbolu. Z Gdyni wyjechały już pierwsze specjalne pociągi z kibicami Arki.
Siedem wzmocnionych składów kolejowych dla tysięcy miłośników futbolu. Z Gdyni wyjechały już pierwsze specjalne pociągi z kibicami Arki.
Gdy przebywa na boisku, sympatycy Arki wiedzą, że istnieją duże szanse, iż opuści je z golem. Do pewnego momentu sezonu pełnił na nim rolę znakomitego rezerwowego. Obecnie wydaje się, że to Rafał Siemaszko jest punktem, od którego trener rozpoczyna ustalanie składu.
W poniedziałkowe popołudnie piłkarze Arki Gdynia zapoznali się z polem bitwy, na którym już jutro – jak przyznaje trener i piłkarze – stoczy finalny bój w drodze po marzenia. Trening, oficjalna konferencja prasowa i ponowne zderzenie z rzeczywistością: – Dopiero teraz, gdy jesteśmy tutaj, dociera do nas, jak istotne jest to spotkanie i o co w nim gramy.
Do kolejnych mistrzostw świata w piłce nożnej pozostał rok. Na niewiele ponad dwanaście miesięcy przed turniejem potwierdzają się obawy, które wśród sceptyków królowały od dawna: współpraca na linii FIFA – Rosja niekoniecznie musi należeć do udanych.
Od pewnego zwycięstwa marsz po mistrzostwo Polski rozpoczęli piłkarze Lechii Gdańsk. Biało-zieloni pokonali Bruk-Bet Termalicę Nieciecza 2:0 i w dobrym stylu rozpoczęli walkę w rundzie mistrzowskiej Lotto Ekstraklasy. Biało-zieloni pomimo kilku błędów w defensywie i pozostawiającej cały czas wiele do życzenia skuteczności mogą zaliczyć sobotnie spotkanie do udanych.
Wielkimi krokami zbliża się wtorkowy 63. Finał piłkarskiego Pucharu Polski. Zeszłoroczny finalista tych rozgrywek – Lech Poznań, zmierzy się w nim z Arką Gdynia. W starciu zaprzyjaźnionych kibicowsko ekip, bukmacherzy nie pozostawiają żółto – niebieskim wielkich złudzeń.
9 maja 1979 roku w Lublinie po zwycięstwie nad Wisłą Kraków piłkarze Arki świętowali zdobycie Pucharu Polski. Bramki zdobyli Janusz Kupcewicz i Tadeusz Krystyniak z rzutu karnego. Drużynę prowadził zaledwie 28-letni Czesław Boguszewicz.
© 2024 - Radio Gdańsk