Rok 2016 rokiem pracownika, nie pracodawcy. „Ci pierwsi zaczęli być doceniani”
W 2016 roku po raz pierwszy bardzo często słyszeliśmy, że rozpoczął się czas pracownika, a nie pracodawcy. – To tendencja wzrostowa – zaznaczali eksperci.
W 2016 roku po raz pierwszy bardzo często słyszeliśmy, że rozpoczął się czas pracownika, a nie pracodawcy. – To tendencja wzrostowa – zaznaczali eksperci.
W porcie w Gdańsku otarto drugie nabrzeże terminalu kontenerowego DCT. Zdolność przeładunkowa terminalu zwiększy się nawet do 3 milionów TEU, co uplasuje go w europejskiej czołówce. O tym, jak rozwój DCT wpłynie na rynek pracy w Trójmieście, rozmawiali eksperci w audycji Ludzie i Pieniądze w Radiu Gdańsk.
Z raportu publikowanego przez Radio Gdańsk wynika, że nawet instytucje publiczne tolerują zatrudnianie na podstawie tzw. umów śmieciowych. Tego typu umowy ze swoimi pracownikami podpisują m.in. firmy obsługujące urzędy w zakresie ochrony mienia oraz sprzątające. Zatrudnieni w ten sposób zarabiają mniej niż 13 zł za godzinę.
Praca do końca życia, klasa bezużytecznych, praca na godziny i pokolenie millenialsów, dla których elastyczność jest ważniejsza niż pieniądze – to najnowsze scenariusze rynku pracy przyszłości. – Ludzie nie chcą być w korporacjach, będą sobie dorabiać i pracować już zawsze – mówiła w audycji Ludzie i Pieniądze w Radiu Gdańsk Natalia Hatalska, analityk trendów.
W ciągu najbliższych pięciu lat dziesięć procent pracowników zostanie zastąpionych przez automaty – prognozują eksperci Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie. Badanie przeprowadzono na zlecenie „Rzeczpospolitej”.
Kierowcy samochodów ciężarowych, krawcy, opiekunowie osób starszych, programiści i administratorzy stron internetowych czy robotnicy budowlani. Ci specjaliści mają najwięcej szans na znalezienie pracy.
Zbliżające się wakacje przyniosły wysyp ofert pracy sezonowej. Na stronach portali internetowych i na witrynach lokali gastronomicznych ogłoszenia wieszczą „szukamy”. Potrzebni są kucharze, kelnerzy, pokojowi i recepcjoniści. Młodzi pracownicy przebierają w ofertach. Pracodawcy są zdumieni, nie mogą już mówić: „Na twoje miejsce mam dziesięciu innych”.