Jan Heweliusz, prom który zatonął 21 lat temu

To była jedna z największych katastrof w dziejach polskiej żeglugi handlowej. 21 lat temu, 14 stycznia 1993 roku, na Bałtyku zatonął prom Jan Heweliusz. Zginęło 55 osób. Do tragedii doszło u wybrzeży niemieckiej wyspy Rugia, w czasie rejsu ze Świnoujścia do Ystad. Na morzu szalał sztorm o sile 12 stopni w skali Beauforta. W pierwszych godzinach po zatonięciu promu udało się uratować 9 osób, później nie odnaleziono już nikogo żywego.

Przyczyny zatonięcia promu badały Izby Morskie w Szczecinie i Gdyni oraz Odwoławcza Izba Morska. Orzeczenia różniły się między sobą. Ostatecznie odpowiedzialnością obarczono częściowo armatora, Polski Rejestr Statków, administrację morską, a także załogę promu, w tym kapitana Andrzeja Ułasiewicza.


Wdowy po marynarzach zaskarżyły orzeczenie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. W 2005 roku orzekł on, że Polska naruszyła prawo do sprawiedliwego osądzenia okoliczności zatonięcia promu i przyznał skarżącym odszkodowania.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj