15 centymetrów zamarzniętego lodu. Wyżłobiona dziura, mała wędka i krzesełko. Minusowa temperatura i padający śnieg, to idealne warunki dla wędkarzy, którzy lubią zimowe łowienie ryb. – Lód ma grubość piętnastu centymetrów. To wystarczy aby spokojnie łowić, szczególnie przy brzegu. Gorzej będzie jak coś będzie płynąć wzdłuż kanału, wtedy może być problem, mówił w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk jeden z wędkarzy.
– Łowimy na Martwej Wiśle od kiedy są przymrozki, czyli od tygodnia. Zamierzamy łowić do kiedy będzie lód, czyli do ocieplenia, tłumaczy Piotr.
Wędkarze przy naszym reporterze wywiercili w lodzie dziurę, zajęło im to kilka sekund. – Musimy wiercić na głębokości 15 – 20 centymetrów, aż dojdziemy do wody, dodaje Roman. Na Martwej Wiśle przy wywierconych otworach siedziało kilkudziesiąt osób. – Łowimy tu głównie okonie, czasami zdarzy się sandacz, dodaje wędkarz i pokazuje złowione ryby.
Wędkarze mają też specjalne wędki i robaki. Wędka ma 15 centymetrów. – Zakładamy na nią kołowrotek i na końcu kiwok. Na końcu żyłki jest mormyszka a na nie zakładamy ochotki. Na wędkowanie w tym miejscu trzeba mieć oczywiście specjalne pozwolenia, wyjaśniają wędkarze. – Dziś mieliśmy kontrolę. Część osób uciekła. Przyszło dwóch policjantów i dwóch pracowników straży rybackiej z Gdyni. Sprawdzili dokumenty. Żeby łowić ryby, trzeba mieć kartę wędkarską lub zezwolenie morskie na łowienie na Martwej Wiśle.