W gdańskim sklepie legalnie kupisz nasiona marihuany. Policja: Nie ma problemu

przegladprasybanner

W jednym z gdańskich sklepów można legalnie kupić nasiona marihuany. – Wyrośnie z tego wysokiej jakości marihuana, zapewnia sprzedawca. Co na to policja? Nic, bo zdaniem funkcjonariuszy, handel prowadzony jest legalnie. Ceny nasion w sklepie Indorshop przy ul. Mariackiej w Gdańsku zaczynają się od 30 zł za sztukę. Przy większych zakupach możliwe są rabaty. Do Gdańska nasiona sprowadzane są z Holandii i Hiszpanii. Jak informuje producent na opakowaniach, pochodzą z „renomowanych banków” a pierwszych zbiorów można spodziewać się już po 80 dniach. W sklepie, obok każdego opakowania można znaleźć szczegółowe informacje na temat wielkości plonów oraz jaka będzie zawartość THC (środka psychoaktywnego) w dojrzałej roślinie.  W gdańskim sklepie można kupić całą gamę akcesoriów z widocznym, zielonym liściem m.in. fajki i bibułki. Są nawet słodycze i kosmetyki wykonane z konopi oraz maski, torebki itp.

Sklep przy Mariackiej cieszy się dużą popularnością, bo zwolenników marihuany nie brakuje. – Nie narzekamy, przyznał w rozmowie z Gazetą Wyborczą Łukasz, który stoi za ladą. Zapewnił, że nigdy nie sprzedaje nasion niepełnoletnim i za każdym razem informuje klientów, że sklep nie bierze odpowiedzialności za wykorzystywanie nasion niezgodnie z prawem. – Nie udzielam informacji na temat uprawy, dodał zdecydowanie i odesłał do regulaminu, który jest zamieszczony na stronie internetowej sklepu: „Ignorujemy pytania dotyczące uprawy marihuany, ponieważ udzielanie takich porad nie jest zgodne z prawem (…). Wszelkie materiały informacyjne i promocyjne, które są umieszczone na stronach internetowych sklepu, w katalogu, jak i na opakowaniach nasion, mają wyłącznie edukacyjny charakter, nie mają na celu zachęcania do jakichkolwiek działań niezgodnych z prawem”.

Działalność gdańskiego sklepu budzi wiele kontrowersji. Jedna z czytelniczek Gazety Wyborczej mówi wprost – jestem zbulwersowana. – Widziałam, jak koło Neptuna młodzi ludzie rozdawali ulotki reklamowe tego sklepu. Oni zwyczajnie kpią sobie z prawa, bo to przecież nic innego jak propagowanie narkotyków, powiedziała pani Dorota.

Odmienne zdanie ma Maciej Kowalski, rzecznik stowarzyszenia Wolne Konopie. – Czas skończyć z hipokryzją. Z badań jasno wynika, że w Polsce konsumuje się kilkaset ton marihuany rocznie. Ona jest i będzie obecna w naszej kulturze, czy to się komuś podoba, czy nie.

Rzecznik stowarzyszenia podkreślił, że przez zakazy dotyczące posiadania małych ilości marihuany i jej uprawiania, w Polsce kwitnie handel groźnymi dopalaczami. – Po tym ludzie dostają kołatania serca, migotania wzroku, mają duszności i mrowienie kończyn. Marihuana jest zaś stosunkowo nieszkodliwa, a jej działanie jest doskonale znane i udokumentowane, dodał rzecznik Wolnych Konopi.

Po informacji jednego z mieszkańców Gdańska, w sklepie przy Mariackiej przeprowadzono kontrolę. W lokalu pojawili się policjanci i przedstawiciele sanepidu. Do dalszej ekspertyzy ze sklepu zabrano lizaki o smaku marihuany, ale na tę chwilę, policjanci w jego działalności nie dopatrzyli się niczego nielegalnego. – Posiadanie oraz sprzedawanie nasion konopi indyjskich nie jest w naszym kraju przestępstwem, powiedziała Gazecie Wyborczej Lucyna Rekowska, rzeczniczka gdańskiej policji.

Zapewniła jednak, że funkcjonariusze „będą monitorować sklep przy ul. Mariackiej i wkroczą, gdyby uzyskali informację, że pojawiły się tam nielegalne substancje”.

Gazeta Wyborcza/mmt
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj