Po interwencji życie stracił 30-latek. Ruszył proces policjantów

Rozpoczął się proces dwóch policjantów z komisariatu w Gdańsku Wrzeszczu. Są oskarżeni o bezzasadne pobicie 30-latka. Mężczyzna zmarł dobę po interwencji.

Sprawa wywołała poruszenie wśród mieszkańców dzielnicy, w której doszło do interwencji. Na ulicach gdańskiego Wrzeszcza zorganizowano dwie manifestacje, w trakcie których zarzucono policji nadmierną brutalność. Dwóch oskarżonych funkcjonariuszy nie przyznaje się do winy.

Jeden z obrońców policjantów Łukasz Isenko twierdzi, że działali zgodnie z prawem powstrzymując mężczyznę próbującego włamać się do cudzego mieszkania i nie ma mowy o przekroczeniu uprawnień. – Cała interwencja funkcjonariuszy była prawidłowa.

Obrona podkreśla, że wewnętrzne postępowanie na komendzie nie wykazało żadnych nieprawidłowości. – Zazwyczaj takie postępowania trwają długo. W tym wypadku od razu udało się dojść do wniosku, że zarzuty wobec policjantów nie są uzasadnione, dodał drugi adwokat Mariusz Liegmann.

Odmiennego zdania jest prokuratura i rodzina zmarłego 30-latka. Twierdzą, że pobicie było brutalne i nieuzasadnione. – W dzień po zdarzeniu relacje od wielu osób, z którymi rozmawiali rodzice ofiary były na tyle drastyczne, że jesteśmy przekonani, że policjantom uda się udowodnić winę, powiedział ich pełnomocnik Marcin Kuleszyński.

Jak orzekli biegli, przyczyną śmierci mężczyzny nie było pobicie, ale zły stan zdrowia i prawdopodobne przedawkowanie narkotyków. Sąd wyłączył jawność procesu. Policjantom Bartoszowi K. i Waldemarowi Z. grozi do trzech lat więzienia.

mbak/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj