Akcja strażaków trwała ponad trzy godziny, ale pożar w centrum Rumi udało się powstrzymać. Spłonęły poddasza w trzech domach szeregowych przy ulicy Dąbrowskiego. Nikt nie został ranny, bo większość znajdujących się w nich lokali i mieszkań była pusta w momencie pojawienia się ognia. Akcja służb była jednak wyczerpująca.
– Dużym utrudnieniem było to, że lokale były zamknięte. Wiadomo, jest sobota, nie było do nich dostępu. Ale udało nam się to na szczęście w miarę sprawnie załatwić, choć musieliśmy ściągać posiłki, relacjonuje w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk kapitan Krzysztof Chlebicki ze Straży Pożarnej w Rumi.
Sama akcja gaszenia pożaru trwała ponad godzinę. – Wszystko przez to, że trudno było zlokalizować źródło ognia. Żeby to zrobić, musieliśmy częściowo rozebrać jeden z dachów, dodaje kapitan Chlebicki. Strażacy oceniają, że spalone dachy uda się naprawić. Część mieszkań została jednak zalana w trakcie akcji gaśniczej.