„Ratunek” na ratunek. Dzięki prostej aplikacji możesz uratować komuś życie

Wysyła ratownikom pozycję osoby topiącej się, podaje im dane zgłaszającego przez co przyspiesza pracę WOPR. Mowa o banalnie prostej aplikacji Ratunek, którą każdy plażowicz może, a w zasadzie wręcz powinien zainstalować na swoim smartfonie.

Po co instalować aplikację „Ratunek”? Powód jest jeden, oczywisty. Dzięki niej każdy może przyczynić się do uratowania kogoś nad wodą. Marcin Burda z sopockiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego podkreśla, że obsługa aplikacji jest banalnie prosta i bardzo przyspiesza rozpoczęcie akcji ratunkowej.

– Aplikacja działa od roku w górach, teraz zacznie działać nad wodą. W związku z tym, po jej włączeniu mamy dwa duże obrazki opisane słowami „Woda” i „Góry”. Jeśli jesteśmy nad wodą i widzimy, że ktoś się topi, to klikamy „Woda”, a potem – aby uniknąć pomyłek i np. przypadkowego wezwania ratowników – trzy razy klikamy guzik na centralnej części ekranu, dzięki czemu najbliżej położone Centrum Koordynacji Ratownictwa Wodnego automatycznie otrzymuje naszą pozycję GPS. Co więcej, nasz telefon zaczyna łączyć się z ratownikiem, byśmy podczas rozmowy mogli przekazać kolejne szczegóły. Prościej się nie da, mówi Marcin Burda.

Szef sopockiego WOPR zachęca też, by bezpośrednio po zainstalowaniu aplikacji na smartfonie, uzupełnić w niej swoje dane osobowe. Dzięki temu uda się zaoszczędzić dodatkowy czas podczas ewentualnego zgłoszenia, ponieważ ratownikowi w CKRW na ekranie wyświetlą się nasze dane – nie trzeba będzie więc ich podawać.

Aplikacja ma jeszcze jedną ciekawą funkcję. Ratownik może śledzić na bieżąco pozycję osoby dzwoniącej dzięki sygnałowi GPS. To ważne, gdy na przykład plażowicz idzie wzdłuż brzegu razem z dryfującą łódką, z której ktoś wypadł.

Aplikację można pobrać na Androida. Nazywa się Ratunek. Niebawem będzie też dostępna na pozostałe platformy.

sp/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj