Gdańsk uczcił 71. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego. W godzinę „W”, punktualnie o 17:00, w mieście rozbrzmiały syreny, przypominające wszystkim o tym dramatycznym wydarzeniu w historii Polski.
Przy Pomniku Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej jak co roku odbyły się uroczystości upamiętniające powstańców. Okres warszawskich walk wspominał między innymi kapitan w stanie spoczynku Jerzy Grzywacz. – W czasie powstania rozlepiane były afisze, które żywo pamiętam. Głosiły: jeden pocisk – jeden Niemiec. I na pewno było to w dużym stopniu zrealizowane. A pamiętajmy, że wróg miał ogromną przewagę – artylerię, lotnictwo, a także wyrzutnie min, które czyniły niezwykłe spustoszenie, opowiadał kapitan Jerzy Grzywacz.
Na uroczystości pojawili się, obok kombatantów i setek gdańszczan, także harcerze. – Chcemy, żeby młodzież mogła przyjść tu i osobiście zobaczyć żyjących jeszcze bohaterów tamtych czasów. Trzeba im pokazać, że to nie są jakieś wymyślone postacie z filmów i książek. Oni naprawdę to wszystko przeżyli i mają wiele do przekazania, mówił podharcmistrz Jacek Grzebielucha z Chorągwi Gdańskiej ZHP.
Powstanie Warszawskie trwało 63 dni. Zakończyło się klęską Polaków, jednak mimo to jest symbolem walki o wolność i honor Ojczyzny. W zrywie z 1944 roku zginęło około 16 tysięcy powstańców. Niemcy rozstrzelali też nawet 200 tysięcy cywilnych mieszkańców stolicy.
mbak/mar