Mieszkańcy osiedli przy Myśliwskiej nie chcą 34-metrowego masztu. „Całkowicie zaburzy krajobraz”

0000 prasowkabanner

Gdańscy urzędnicy rozpatrują wniosek o wydanie pozwolenia na budowę masztu komórkowego w okolicach ul. Myśliwskiej informuje Gazeta Wyborcza Trójmiasto. – Nie chcemy wieży pod oknami. Plan zagospodarowania nie zakłada budynków wyższych niż 12 metrów, protestują mieszkańcy.

Mieszkańcy ulicy Myśliwskiej w Gdańsku oraz administracja osiedla Myśliwska i Nad Wodą na początku sierpnia otrzymali pisma od gdańskich urzędników. Pracownicy magistratu poinformowali w nich, że wszczęto postępowanie administracyjne w sprawie wydania pozwolenia na budowę 34-metrowego masztu telefonii komórkowej P4, który miałby stanąć na terenie należącym do prywatnego właściciela.

– Aż włos zjeżył się nam na głowie. Nikt wcześniej nie słyszał o tym pomyśle, powiedziała Gazecie Wyborczej Trójmiasto Małgorzata Podgórska, która mieszka zaledwie 50 metrów od miejsca, w którym miałby stanąć maszt. – Kiedy powstanie maszt, ceny pobliskich nieruchomości od razu pójdą w dół. W planie zagospodarowania przestrzennego jest zapis, że zabudowa nie może być wyższa niż 12,5 m. Tymczasem w 2013 r. zmieniły się przepisy i maszt jest już traktowany jako urządzenie, a nie nieruchomość. Problem dotyczy co najmniej 5 tys. mieszkańców. Sprawa jest o tyle kuriozalna, że przecież w okolicy jest wiele innych dogodnych terenów, gdzie inwestycja mogłaby powstać, nikomu nie wadząc, dodała mieszkanka.

Wizją budowy masztu zaniepokojeni są również mieszkańcy osiedla Nad Wodą. – Kilkunastopiętrowy maszt całkowicie zaburzy krajobraz okolicy. Mamy również wątpliwości, co do jego rzekomej nieszkodliwości na nasze zdrowie. Podpiszemy stosowną petycję wyrażającą nasz sprzeciw, powiedziała Gazecie jedna z mieszkanek osiedla.

Dokumentacja projektowa, która przez spółkę P4 została dołączona do wniosku o pozwolenie na budowę masztu, nie uwzględnia ewentualnej drogi dojazdowej do obiektu. Jedyna działka, na której taka droga mogłaby powstać, ma sześciu właścicieli i tylko jeden z nich jest za budową masztu – ten, który udostępnia sąsiedni teren spółce P4.

– Zgoda na budowę drogi dojazdowej na działce, która jest współwłasnością, musi zostać wydana za zgodą wszystkich właścicieli, poinformował Antoni Pawlak, rzecznik Prezydenta Miasta Gdańska. Mimo tego mieszkańcy mają obawy, czy w przypadku tego sporu nie zostanie wykorzystane prawo służebności gruntowej i nagle zobaczą wyrastający maszt.

Na uzupełnienie całej dokumentacji spółka P4 ma czas do 10 września.

Gazeta Wyborcza Trójmiasto/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj