Kolejne nieszczęście 13-letniej Weroniki z Gdyni. Została okradziona

Historia osieroconej Weroniki mieszkającej w domu grożącym zawaleniem poruszyła naszych słuchaczy. Choć urzędnicy zaproponowali jej rodzinie nowe lokum, pech wrócił do 13-latki. Jak dowiedział się reporter Radia Gdańsk, z jej domu ukradziono telewizor oraz komputer.


– Mam 13 lat, chociaż na tyle nie wyglądam, bo nie dostaję hormonu wzrostu. Nie wiem jak pomóc mojej mamie chorej na raka. Mieszkamy w środku lasu pomiędzy Gdynią, a Sopotem. Marzy mi się tylko suchy pokój z dostępem do wody – tak zaczyna się list, który Weronika napisała do redakcji Uwagi emitowanej w telewizji TVN.

UKRADZIONO KOMPUTER ZE ZDJĘCIAMI MAMY

O historii osieroconej Weroniki, która wraz z rodziną mieszka w domu grożącym zawaleniem zrobiło się na tyle głośno, że urzędnicy zadeklarowali wynajęcie dla rodziny nowego mieszkania. Zła passa jednak nie opuściła nastolatki – z jej domu skradziono telewizor i komputer.

– Weronika straciła komputer. Ktoś zabrał te rzeczy ze starego mieszkania – relacjonowała starsza siostra Weroniki. W komputerze były m.in. zdjęcia ich zmarłej mamy oraz prywatne notatki, a także wszystkie najbardziej potrzebne dane 13-latki.

Na razie odnalazł się jedynie telewizor – złodzieje porzucili go w okolicy domu. Sprawą zajmuje się policja.

NIE TAKA OCZYWISTA SPRAWA

Tuż po nagraniu programu, chorująca na raka mama Weroniki zmarła. Teraz dziewczynką cierpiącą na niedobór hormonu wzrostu opiekuje się jej starsza siostra. Mieszka z nimi także 29-letni bezrobotny brat. Całą rodziną przebywają w Sopocie, w domu teściów zmarłej kobiety.

Na antenie telewizji TVN gdyńscy urzędnicy tłumaczyli, że rodzinie oferowano pomoc już wcześniej, a mama Weroniki pozostawała w kontakcie z pracownikami socjalnymi. Dziewczynka miała opłacane m.in. szkolne obiady.

Do sprawy na swoim Facebooku odniósł się Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski, urzędnik z Gdyni. – To nie jest czarno-biała sprawa, gdzie jest oprawca – czyli miasto i ofiara – rodzina Weroniki. Jest tu wiele odcieni szarości – przekonywał.

Całe oświadczenie Zygmunta Zmudy-Trzebiatowskiego przeczytasz >>> TUTAJ

POMOC URZĘDNIKÓW

Urzędnicy w zeszłym tygodniu spotkali się z siostrą Weroniki i zaproponowali konkretne rozwiązania. – Podczas spotkania pani Agnieszka przyjęła propozycję wsparcia pomostowego, tę samą, którą w marcu tego roku odrzuciła jej mama – mówi Sebastian Drausal, rzecznik prasowy gdyńskiego ratusza. – Polega ona na pomocy w wynajmie na wolnym rynku mieszkania, a następnie wsparciu finansowym pokrycia kosztów wynajmu. Wiem, że z listy 10. lokali wybrane zostały trzy i rodzina obejrzy je w ciągu kilku najbliższych dni. A według naszych wyliczeń już w kwietniu zwolni się mieszkanie komunalne, o które ubiegała się ich mama.

Prawo do ubiegania się o lokal komunalny zostało przyznane mamie Weroniki pod koniec ubiegłego roku. Rodzeństwo korzysta więc z tych samych warunków, które zostały przyznane ich mamie. Urzędnicy zapewnili rodzinie także wsparcie prawników i psychologów.

2,5 TYSIĄCA ZŁOTYCH MIESIĘCZNIE

 – Udało się rozwiązać tę niezwykle trudną i poruszającą sprawę – mówi portalowi onet.pl Sebastian Drausal, rzecznik prasowy gdyńskiego ratusza. – Staraliśmy się z jednej strony uszanować prywatność tej rodziny w ostatnich, ciężkich dniach. Z drugiej, zdając sobie sprawę z powagi sytuacji, robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić jej poczucie bezpieczeństwa.

Weronika otrzymała zapomogę w wysokości 900 złotych. Wkrótce jej siostra ma stać się rodziną zastępczą dziewczynki. Opiekunka na wychowanie dziecka dostanie 2,5 tysiąca złotych miesięcznie. Zgodnie z przepisami rodzina otrzyma także rentę. Polepszą się też ich warunki lokalowe.

Grzegorz Armatowski/Anna Moczydłowska

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj