Smartfony i tablety specyfikacją zbliżone do produktów Apple ale za cenę o połowę niższą. Na polski rynek wchodzi chińska firma Xiaomi produkująca sprzęt elektroniczny. O to, czy produkty chińskiej firmy mogą zainteresować Polaków zapytaliśmy uczestników audycji Ludzie i Pieniądze. Gośćmi Iwony Wysockiej byli Piotr Górski, prezes Gdańskich Młynów, Piotr Urbańczyk, były prezes Meritum Banku, manager w bankowości oraz Szczepan Sakowicz, dyrektor firmy Kainos.
PIĄTY SPRZEDAWCA SMARTFONÓW NA ŚWIECIE
Polska to pierwszy kraj w Europie, w którym pojawia się firma Xiaomi. „Chiński Apple” to jedna z najszybciej rozwijających się firm technologicznych. Powstała w 2010 roku. Koncern potrzebował tylko kilku lat, by stać się jednym z największych producentów urządzeń mobilnych na świecie. Pod względem sprzedaży smartfonów zajmuje piąte miejsce, po Samsungu, Apple, Huawei i Lenovo.
MANIAK SMARTFONÓW
Założyciel Lei Jun w krótkim czasie uczynił z Xiaomi największego chińskiego producenta smartfonów oraz najbardziej wartościowy start-up na świecie, z rynkową wyceną sięgającą 45 miliardów dolarów. Według legend, Lei Jun miał być maniakiem smartfonów. Obiecywał, że do swoich produktów włoży to, co najlepsze na rynku, a urządzenia będą miały najniższą cenę. Porównując ceny produktów Apple, różnica jest znaczna. Pokazany w styczniu 2015 roku Xiaomi Mi Note dorównuje lub przewyższa iPhone’a 6.
KONKURENCJA DLA WYSOKICH CEN APPLE
– Czytałem ostatnio w jednym z raportów, że aż 58 procent Polaków chce w 2016 roku kupić smartfona. Dla firmy Xiaomi to chyba dobra wiadomość. Nigdy nie miałem w ręku tego telefonu. Ceny produktów Apple są w Polsce bardzo wysokie, z niezrozumiałych dla mnie powodów, nawet wyższe niż za granicą. Myślę więc, że zainteresowanie chińskimi odpowiednikami będzie duże. Oczywiście, o ile nie będzie to telefon urządzenie gorszej kategorii – ocenił Szczepan Sakowicz, dyrektor firmy Kainos.
PO TO JEST BIZNES, BY ZARABIAĆ
– Jeżeli parametry będą rzeczywiście porównywalne do produktów Apple, to na pewno te urządzenia będą się świetnie sprzedawać. Sam korzystam z produktów Apple, bo je bardzo lubię, ale uważam, że są niezwykle drogie. Przychody firmy Apple przekraczają nawet wielkości budżetów niektórych mniejszych państw. Jest to firma bardzo dochodowa. I dobrze, bo po to się robi biznes, żeby zarabiać. Oby tylko chiński produkt był dobry i trwały – mówił w Radiu Gdańsk Piotr Urbańczyk, były prezes Meritum Banku.
Co ciekawe, model z metalową obudową i czytnikiem linii papilarnych ma kosztować nawet 600 złotych. – Iphone zaczyna się od trzech tysięcy złotych. Konkurencja jest więc ogromna. W takim razie kupię dzieciom chiński odpowiednik – dodał Piotr Urbańczyk.
KRUGER&MATZ Z KRAKOWA
Uczestnicy audycji porównali fenomen chińskiej firmy z Kruger&Matz, firmą z Krakowa, która także produkuje między innymi smartfony czy tablety. – Kruger&Matz to jednak firma niszowa. Ten producent nie jest w stanie zająć istotnej pozycji na rynku. Tym bardziej, że jego urządzenia nieco odstają od tych, które oferują wielcy rynkowi gracze – podsumował Piotr Górski, prezes Gdańskich Młynów.
Posłuchaj audycji: