Proces Amber Gold: Niewykluczone wnioski o zwolnienie oskarżonych z aresztu

Na wokandę gdańskiego sądu wraca dziś sprawa Amber Gold. Na pierwszej rozprawie w poniedziałek sąd rozpoczął odczytywanie wyjaśnień, które Marcin P. składał podczas śledztwa.

Oskarżony nie zgodził się mówić przy kamerach i mikrofonach. Proces relacjonuje nasz reporter Grzegorz Armatowski.

BĘDĄ WNIOSKI O ZWOLNIENIE

Sędzia dokończy odczytywanie protokołu przesłuchań byłego prezesa Amber Gold. Wówczas wyjaśnienia ma składać Katarzyna P. Jeśli i ona odmówi, sąd znów będzie odczytywać zeznania z akt sprawy.

Niewykluczone, że dziś obrońca Katarzyny P., złoży wniosek o zwolnienie z aresztu swojej klientki. Mecenas Anna Żurawska mówiła dziennikarzom, że „byłoby to też wyrazem humanitarnego traktowania matki i dziecka”. Oskarżona od siedmiu miesięcy jest matką. Dziecko urodziło się w areszcie, a jego ojcem jest funkcjonariusz więzienny.

Obrońca Marcina P., mecenas Michał Komorowski także zapowiedział, że będzie prosił sąd o zwolnienie mężczyzny z aresztu. Niewykluczone, że dziś sąd rozpocznie przesłuchiwanie pierwszych świadków.

NAJWIĘKSZA AFERA OD LAT

Małżeństwo P., oskarżone jest m.in. oszustwo na dużą skalę i pranie brudnych pieniędzy. Pokrzywdzonych jest prawie 19 tysięcy osób, na łączną kwotę około 870 milionów złotych.

Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 do sierpnia 2012 roku. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji – od 6 do nawet 16,5 procent w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. Równolegle z procesem karnym toczy się postępowanie upadłościowe spółki. Roszczenia wierzycieli to 584 miliony złotych. Jak na razie syndykowi Amber Gold udało się odzyskać 43 miliony.

Grzegorz Armatowski/mat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj