7300 kilometrów przez Europę na nartorolkach, a to wszystko po to, by pomagać dzieciom chorym na raka. Takie zadanie życia wyznaczył sobie francuski strażak, Gerard Proteau. W niedzielę dojechał do pomorskiego Zblewa.
– Zdecydowałem się pobić taki rekord, bo mój chrześniak umarł na raka. Nie ma innego sposobu – muszę walczyć o zdrowie dzieci w ten sposób – mówi Gerard Proteau. – Przyjęcie w Polsce jest wspaniałe. Nie trzeba nic mówić – wystarczy spojrzeć, jak witają mnie tu Polacy. To niesamowite – dodaje wzruszony.
WSPIERAJĄC FUNDACJĘ
Gerard Proteau wspiera fundację Razem dla Klemensa, która pomaga leczyć dzieci chore na raka. Jedzie przez Europę na nartorolkach, promując sport, fundację i szerząc wiedzę na temat tego, w jaki sposób pomagać chorym dzieciom.
– Razem z Francuzami pokazujemy, że jesteśmy razem w walce z dziećmi chorymi na raka. Polacy i Francuzi, jesteśmy jednością – mówi Grażyna Mompert ze Związku Francuzów za Granicą. – Zblewo przywitało nas tutaj z ogromną pompą. To piękne – dodaje.
GMINA CHĘTNA DO POMOCY
– Nie mogło być inaczej. Pomagamy chorym, wspieramy ich i jako cała gmina zawsze chętnie bierzemy udział w takich akcjach – wyjaśnia Tomasz Romanów z gminy Zblewo.
Na metę w Zblewie Gerard Proteau wjechał w towarzystwie sportowców – kolarzy, rolkarzy oraz zachwyconych dzieci.
W poniedziałek Gerard uda się w stronę Chojnic, a następnie w kierunku Gorzowa Wielkopolskiego, do Niemiec, Holandii i do rodzinnej Francji. Jego podróż zakończy się pod koniec czerwca.
Gerard ma na swoim koncie już jeden rekord Guinessa – na nartorolkach udało mu się przejechać 2400 kilometrów.
Ewelina Potocka/amo