Spacerówki zamieniły na samochody. Ulicami Gdyni przejechał Rajd Matek

Opony piszczały, było dużo emocji, ale też straty w sprzęcie. W Gdyni zakończył się IV Rajd Matek. Imprezę dla pań zorganizował Automobilklub Morski.
Na co dzień kierują, manewrują, omijają i pokonują przeszkody dziecięcymi wózkami. Tym razem jednak zasiadły za kierownicami większych maszyn. W niedzielę 5 czerwca matki wystartowały w poświęconym im rajdzie.

MATKI NA RAJDZIE

Rajd Matek rozpoczął się o godzinie 9.00 odbiorem dokumentów i odprawą z zawodniczkami w biurze rajdu. Pierwsza załoga wyruszyłą o godzinie 11.00 spod Centrum Kultury przy ul. Łowickiej.

Uczestniczki czekało kilka prób, w tym jazda na dochodzenie, próba sprawnościowa na terenie zajezdni i test Stewarta z piłką na talerzu. Jak mówią, najwięcej kłopotu sprawiała trasa na placu zajezdni. Wszyscy jednak dobrze się bawili, podkreślając, że i tak najważniejszy jest udział. W zmaganiach wystartowało 35 załóg. Jedna musiała wycofać się z rywalizacji po dość poważnie wyglądającej kolizji z murem.

O godzinie 17.30 na placu przed Akwarium Gdyńskim rozdano nagrody.

DRESZCZYK EMOCJI DLA KOBIET

Czwarta edycja Gdyńskiego Rajdu Matek to prawdziwa gratka dla kobiet, które chciały poczuć dreszczyk emocji, adrenalinę i równocześnie dobrze się bawić. Miłośniczki czterech kółek mogły zaprezentować swoje rajdowe umiejętności, wykazać się szybkością, precyzją i sprytem. Zawodniczki, które zgłosiły się do Rajdu Matek, musiały podołać rozmaitym próbom sprawnościowym i zadaniom zlokalizowanym na trasie przebiegającej po terenie Gdyni. Obowiązywałą jednak zasada zgodnie, z którą w załodze dwuosobowej, jedną z osób musi być matka. Jeżeli jest kierowcą, jej pilotem może zostać mąż, siostra, pełnoletnia córka lub syn.

Czwarta edycja Gdyńskiego Rajdu Matek uświetniła obchody 80-lecia Automobilklubu Morskiego w Gdyni. Nie było to zresztą jedyne wydarzenie związane z jubileuszem, z tej samej okazji przez cały weekend na placu przed Akwarium Gdyńskim można było wziąć udział w motoryzacyjnym pikniku z licznymi atrakcjami. 

Sebastian Kwiatkowski/amo
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj