Trzech poszkodowanych, potrącony pieszy i dwa rozbite samochody. Winnym okazał się młody człowiek z telefonem komórkowym w ręku, przebiegający przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. Do takiego zdarzenia doszło dziś w Gdyni. Był to jednak wypadek symulowany.
Ruszyła kampania społeczna „W ruchu drogowym jestem offline”.
Pozorowany wypadek ma uwrażliwić społeczeństwo na korzystanie przez kierowców i pieszych w ruchu drogowym z telefonów komórkowych. Przez ulicę, w miejscu gdzie nie ma pasów, przebiegał człowiek z telefonem z ręku. Został potrącony przez samochód.
Z przeprowadzonych statystyk we Włoszech czy Wielkiej Brytanii wynika, że powodem co trzeciego wypadku jest korzystanie z telefonu komórkowego. Polska policja niestety takich statystyk nie prowadzi. Pomysł kampanii wynika z badań młodzieży przeprowadzonych przez Fundację Dbam o Mój Zasięg na próbie 22 tysięcy uczniów.
ONI ZARAZ WSIĄDĄ ZA KIEROWNICĘ
– 27% młodzieży dopuszcza możliwość korzystania z telefonu komórkowego w ruchu drogowym. To jest młodzież, która dzisiaj nie ma prawa jazdy. Ale będą mieli uprawnienia i wejdą do kabin pojazdów z przekonaniem, że prowadzenie pojazdu i korzystanie z telefonu da się połączyć. Na pewno się nie da – mówi dr Maciej Dębski z Uniwersytetu Gdańskiego, prowadzący fundację Dbam o Mój Zasięg.
Kampanię społeczną organizuje Fundacja „Dbam o mój zasięg.” Do 12 czerwca w Gdyni odbędą się między innymi symulacje potrąceń pieszych, debata i przejazd motocykli. Akcja rozpoczyna ogólnopolskie badanie kierowców i kandydatów na kierowców w zakresie korzystania z telefonów w samochodach. Organizatorzy chcą dotrzeć do stu tysięcy respondentów. Chcą wiedzieć dlaczego korzystają z telefonu komórkowego, co z nimi robią i jak można temu przeciwdziałać.
Badania są dostępne na stronie internetowej. W badaniu można wziąć udział do końca tego roku. Raport ma być gotowy w kwietniu.