Dzieci chcą pomagać niepełnosprawnym. Szalony Wózkowicz uczy jak [ZDJĘCIA]

Nietypowe lekcje w Słupsku. Niepełnosprawny na wózku uczy dzieci, urzędników i strażników miejskich, jak powinno się pomagać. To Marek Sołtys, znany w Polsce jako Szalony Wózkowicz. We wtorek pokazywał dzieciom ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Słupsku jak pomaga mu pies-asystent. – Zobaczcie. On jest ze mną od siedmiu lat. Potrafi podnieść i podać mi rękawiczkę, wyciągnąć klucze z kieszeni czy podać monetę lub kartę kredytową. Jest bardzo delikatny i nawet ściąga mi skarpetki – opowiadał dzieciom Marek Sołtys.

ASYSTENT CAŁY CZAS CZUWA

Lekcja to pokaz umiejętności psa-asystenta. Potrafi nie tylko otwierać szafki i przynosić gazety czy ubrania, ale także  reagować na sygnały potrzebnej pomocy. Gdy nie pomaga, po prostu leży w pobliżu. – Właściwie każdego psa można tak ułożyć. Warunek jest jeden: nie może być agresywny. Bardzo lubię szkolić owczarki niemieckie, wdzięczne są też goldeny czy labradory. Szkolenie między innymi polega na tym, że pies w pysku musi mi podać surowe jajko. Jeśli ściśnie je za mocno to wiadomo, że je zgniecie. Po kilku tygodniach potrafi to zrobić bardzo delikatnie i bez kłopotu. Kiedy nie jest potrzebny, cały czas czuwa. W przypadku sygnału, od razu reaguje – mówi Karol Brzegowy, behawiorysta szkolący psy do pomocy osobom niepełnosprawnym.

TRUDNO JEŹDZIĆ NA WÓZKU

Dzieci głaskały psa, ale też próbowały jechać na wózku i pokonać krawężnik czy schody. – To bardzo trudne. Przede wszystkim nie wolno przeszkadzać i zastawiać drogi osobom niepełnosprawnym – mówiły dzieci po zajęciach.

TRZEBA PYTAĆ, CZY KTOŚ POTRZEBUJE POMOCY

Marek Sołtys podkreśla, że w Polsce wciąż jest sporo do zrobienia. – Pracujemy z dziećmi od podstaw. Przede wszystkim trzeba się zapytać, czy osobie niepełnosprawnej jest potrzebna pomoc. Niech zdecyduje. Jeśli tak, zapytajmy jak pomóc. Nie musimy wszystkiego wiedzieć. To żaden wstyd – dodaje Szalony Wózkowicz.

TE PSY NIE NABRUDZĄ

– Niestety wciąż zdarzają się sytuacje, że osoby niewidome czy na wózkach z psami asystentami są wypraszane z galerii handlowych czy restauracji. Takie zwierzęta są specjalnie tresowane. Nie są agresywne i na pewno nie nabrudzą czy narobią kłopotów. To jest po prostu sprzęt rehabilitacyjny. Dla wielu niepełnosprawnych luksusowy. To się powoli zmienia – dodaje behawiorysta.

Oprócz dzieci, w specjalnych zajęciach na temat pomocy niepełnosprawnym wezmą udział strażnicy miejscy oraz kierowcy autobusów.

Przemysław Woś/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj