Żeglarstwo. Sport coraz bardziej popularny wśród aktorów? „Jest ładny, estetyczny, pomijając granatowo-białe siniaki”

Nord CUP to najbardziej widowiskowe i cenione regaty na Bałtyku. W rywalizacji udział biorą nie tylko wyśmienici żeglarze, ale też ludzie sztuki i kultury. W tym roku w Górkach Zachodnich spotkaliśmy m.in. aktorkę Monikę Kwiatkowską, z którą udało nam się porozmawiać o miłości do pływania. Regaty Nord CUP odbywają się już po raz 11. Zawody biją kolejne rekordy: ponad 700 uczestników, 300 jachtów, 24 klasy i 10 dni żeglarskich zmagań.

UCZTA DLA PASJONATÓW

Regaty to uczta dla pasjonatów żeglarstwa, którzy z gdańskich plaż mogą podziwiać zarówno zmagania wschodzących gwiazd, jak i wielokrotnie nagradzanych wilków morskich. W Nord CUP biorą bowiem udział między innymi Henryk Blaszka – Mistrz Polski Juniorów, pięciokrotny Mistrz Polski Seniorów, srebrny medalista Mistrzostw Świata w 1982 roku, olimpijczyk z 1988 roku. W klasie Micro wystartuje aktualny Mistrz Świata, Piotr Ogrodnik oraz Mistrz Świata w kategorii Cruiser, Maciej Twarowski.

AKTORZY NA MORZE

Rangę trwającego właśnie w Gdańsku wydarzenia podkreśla fakt, że uczestniczą w nim osoby ze świata kultury i sztuki, jak choćby, znany między innymi z oskarowej produkcji „Ida”, aktor Adam Szyszkowski, tutaj startujący w wymagającej klasie Flying Dutchman, jak również aktorka Monika Kwiatkowska, startująca jako załogantka w formule ORC, na jachcie GoodSpeed (zwycięzcy Orvaldi B8). Z panią Moniką udało nam się zamienić kilka słów.

ROZMOWA Z MONIKĄ KWIATKOWSKĄ

Monika Kwiatkowska w Nord CUP bierze już udział po raz trzeci. – Żeglarstwo traktuję jako terapię – przyznaje aktorka. – Ekstremalne sytuacje na morzu to świetny seans terapeutyczny. W regatach Nord Cup rozgrywanych na Bałtyku pojawiam się i radzę coraz lepiej. Pływam na jachcie GoodSpeed pod kapitanem Łukaszem Trzcińskim. Jacht waży 6 ton. W ubiegły piątek wyruszyliśmy w kierunku boi postawionej 3 mile morskie na południe od platformy Lotos Petrobaltic na złożu B8.

ZŁAPAŁAM BAKCYLA

– Złapałam bakcyla żeglarskiego kilka lat temu – mówiła Monika Kwiatkowska w rozmowie z Anną Rębas. – Kiedy wracaliśmy z wyścigu dookoła platformy B8 w ramach Nord Cup, pierwsza przewidziałam, że będzie burza. Prognozy nie zwiastowały żadnego załamania pogody, a pod koniec rejsu wiało i grzmiało. Porwał się żagiel, ale dotarliśmy bezpiecznie do brzegu.

AKTORSTWO I ŻEGLARSTWO

– Tu na wybrzeżu właściwie co tydzień są jakieś regaty. Żeglarstwo i aktorstwo świetnie się uzupełniają – tłumaczyła Monika Kwiatkowska. – Wśród aktorów żeglarstwo jest coraz bardziej popularne. Jest plan akcji „Aktorzy na morze”. Wiem, że pływa Dorota Kamińska, Miriam Aleksandrowicz, Antoni Pawlicki. To ładny, estetyczny sport, pomijając granatowo-białe siniaki.

– Czasem znajduję elementy żeglarstwa w teatrze – dodaje aktorka. – Ostatnio ktoś zmyślnie w żeglarski sposób sklarował liny ściągające kulisy. I ja na tych wszystkich linach zawiązałam ósemki. To takie węzły zabezpieczające końcówki, żeby nie uciekły z bloczków.

KURSY ŻEGLARSKIE

– Żeby zrobić wakacyjny kurs żeglarski trzeba mieć przynajmniej dwa tygodnie, a ja niestety nigdy nie mogę znaleźć tych wolnych dni – przyznała Monika Kwiatkowska. – Dlatego pływam bez patentów. Boję się pływać na Mazurach, ale na morzu radze sobie nieźle. Początki nie były łatwe. Moi przyjaciele byli lekko szaleni biorąc mnie na łódkę. Kursów nie robiłam, patentów nie mam, a mimo wszystko zostałam. Przeszłam szkolenie goodspeedowe pt. „ratuj się kto może”. „Goodspeed” to nazwa naszej łódki.

– Żeglarstwo daje coś, co jest większe od ciebie. Pozwala się z czymś zmierzyć. Trochę się boję o dzieci, jeśli pływają. Mam na sobie odpowiedzialność. Czasem się boję gdy płyniemy ponad 13 węzłów. Tak jak na przykład przed rokiem, kiedy płynęliśmy do Szwecji – dodała aktorka.

Anna Rębas/ap
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj