Kłamstwo zarzuca marszałkowi województwa były prezes szpitala Polanki. „Z moich ust nie padły te słowa”

Kłamstwo i naruszenie godności osobistej zarzuca marszałkowi województwa były prezes Szpitala Dziecięcego Polanki w Gdańsku.

Tomasz Sławatyniec został usunięty ze stanowiska przez radę nadzorczą. Jako powód podano brak zaufania. Marszałek Mieczysław Struk powiedział w Radiu Gdańsk, że stracił zaufanie do prezesa Szpitala m.in za jego publiczne wypowiedzi:

– Jeśli pan prezes mówi na uroczystości 40-lecia Szpitala Dziecięcego Polanki, że oto „panie prezesie Copernicusa, ręce precz od naszego szpitala”. Jeśli on swoimi wypowiedziami nie zapewnia stabilizacji. Nie przedstawia racji w taki sposób, żeby uspokajać pacjentów, to najzwyczajniej nie nadaje się do pełnienia takiej funkcji. I ja do niego nie mam już kompletnie zaufania.

„Z MOICH UST NIE PADŁY TE SŁOWA”

Tomasz Sławatyniec w przesłanym do nas oświadczeniu napisał, że z jego ust nigdy nie padły te słowa. A agresywny ton wypowiedzi Marszałka, użyte sformułowania naruszają jego godność osobistą.

Były prezes oświadczył ponadto, że nigdy publicznie, a szczególnie w mediach, nie wypowiadał się na temat zmian planowanych przez Urząd Marszałkowski. Nie zgadza się, aby był przedmiotem jakichkolwiek rozgrywek politycznych, czy personalnych.

TREŚĆ OŚWIADCZENIA TOMASZA SŁAWATYŃCA

Oświadczenie odwołanego Prezesa Zarządu Szpitala Dziecięcego Polanki im. Macieja Płażyńskiego w Gdańsku Sp. z o.o.

W związku z wypowiedzią Pana Mieczysława Struka, Marszałka Województwa Pomorskiego, na antenie Radia Gdańsk w dniu 15 lipca br, informuję, że przypisywane mi słowa wygłoszone rzekomo na uroczystości 40-lecia Szpitala Polanki, cyt. ”Panie Prezesie Copernicusa – ręce precz od naszego szpitala”, nigdy nie padły z moich ust i są nieprawdziwe. Agresywny ton wypowiedzi Pana Marszałka, użyte sformułowania, obce są moim zasadom etyki zawodowej, jak również standardom, które winny towarzyszyć relacjom przełożonego i podwładnego. Naruszają moją godność osobistą, co nie może pozostać bez stosownej reakcji.

Oświadczam ponadto, że nigdy i nigdzie publicznie, a szczególnie w mediach, nie wypowiadałem się na temat zmian planowanych przez Urząd Marszałkowski, a dotyczących przyszłości Szpitala Polanki. Nie zgadzam się, aby moja osoba była przedmiotem jakichkolwiek rozgrywek politycznych, czy personalnych.

Kierowany przeze mnie Szpital pracował cały czas normalnie, nie było żadnych przejawów destabilizacji, a pacjentów osobiście wielokrotnie uspokajałem, także na antenie Radia Gdańsk zapewniając, że nie ma żadnego zagrożenia dla chorych dzieci, a szpital pozostanie w swojej lokalizacji co najmniej kilka lat.

Zostałem odwołany ze stanowiska Prezesa Zarządu Szpitala Polanki, w trybie nagłym, bez podania przyczyny przez Radę Nadzorczą, tą samą, która kilka tygodni wcześniej podjęła uchwałę o przyznaniu mi nagrody za zarządzania placówką. W dniu poprzedzającym moje odwołanie, tj. 13 lipca 2016 r. na Komisji Zdrowia Sejmiku Województwa Pomorskiego Szpital Polanki został wyróżniony za najlepszy wynik finansowy i wskaźniki zarządcze, spośród wszystkich placówek ochrony zdrowia, których Właścicielem jest Samorząd Województwa Pomorskiego.

I na koniec, chciałbym podziękować wszystkim Pracownikom Szpitala za to, że wspólnie ze mną podjęli się realizacji tak wielu zadań, których celem było stworzenie szpitala pediatrycznego bezpiecznego dla małych pacjentów, budzącego zaufanie u rodziców, ale przede wszystkim zapewniającego najwyższy standard diagnostyki i terapii.

Tomasz Sławatyniec

RADA KIEROWNIKÓW PROSI O WYJAŚNIENIA

W obranie prezesa stanęła Rada Kierowników Oddziałów Szpitala Polanki, która zaapelowała o merytoryczne wyjaśnienie decyzji o odwołaniu.

Joanna Stankiewicz/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj