Skarga na prezydenta Gdańska. Chodzi o Strefy Płatnego Parkowania

Skarga na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Złożył ją Kacper Płażyński, mecenas, syn zmarłego tragicznie Macieja Płażyńskiego. Chodzi o Strefy Płatnego Parkowania w Gdańsku. Płażyński mówi, że prezydent pobiera opłaty od kierowców na terenie wyznaczonych w Gdańsku stref parkowania, mimo że w ich obrębie nie ma wyznaczonych stref miejsc do parkowania.

Kacper Płażyński skargę złożył na ręce Rady Miasta Gdańska.

Poniżej publikujemy treść skargi:


– Skarga dotyczy niewykonywania obowiązków ciążących na panu prezydencie w zakresie wyznaczania miejsc postojowych w ramach Stref Płatnego Parkowania – tłumaczy Płażyński. – Tylko z tych miejsc postojowych, odpowiednio wyznaczonych znakami poziomymi i pionowymi, można pobierać opłaty. W tym zakresie Naczelny Sąd Administracyjny już od 2012 roku utworzył spójną stałą linię orzeczniczą, która wskazuje, że tylko w takich wyznaczonych miejscach można pobierać te opłaty – dodaje.

NIE MA WYZNACZONYCH MIEJSC

Jak wyjaśnia mecenas, na terenie gdańskich Stref Płatnego Parkowania takie miejsca wyznaczone nie są. – Jeszcze bardziej bulwersuje fakt, że w 2015 roku minister infrastruktury skierował do pana wojewody Stachurskiego pismo, w którym również wskazywał, że pobierać opłaty można jedynie z tych wyznaczonych miejsc – przypomina Kacper Płażyński i dodaje, że Gdynia w ubiegłym roku przegrała przed NSA bardzo podobną sprawę. Wtedy też miasto uporządkowało tę kwestię.

– Zupełnie niezrozumiała jest dla mnie bierność w działaniu pana prezydenta Gdańska, tym bardziej, że to na nim, jako zarządcy drogi spoczywa obowiązek zadbania o to, żeby wszystko poszło zgodnie z prawem –  mówi Płażyński.

Gdański Zarząd Dróg i Zieleni poinformował Radio Gdańsk, że skarga w sprawie parkingów jeszcze nie wpłynęła. Nie może zatem odnieść się do zarzutów.

sk/mar
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj