Ciąg dalszy „wojny” o kładkę w Ustce. Ugody nie ma, będzie pozew?

Bez ugody w sporze o naprawienie kładki nad kanałem portowym w Ustce. Miasto nie doszło przed sądem rejonowym w Słupsku do porozumienia z firmą Hydro Naval, która projektowała i wykonała przeprawę.

– Samorząd chciał, by firma naprawiła most w ramach gwarancji lub rękojmi. Hydro Naval odmówił – relacjonuje pełnomocnik władz Ustki radca prawny Robert Krupa.

BEZ UGODY

Wniosek o zawarcie ugody został wystosowany przez samorząd. – Chcieliśmy, by Hydro Naval naprawił kładkę w terminie do trzech miesięcy po zawarciu ugody, ale byliśmy skłonni ten termin negocjować. Być może nawet odpuścić jeden sezon wakacyjny, by przywrócić funkcjonalność przeprawy. Nasza propozycja została jednak odrzucona. My nie chcieliśmy nic płacić jako miasto. Nasza propozycja była taka, by wykonawca naprawił most w ramach gwarancji lub rękojmi – dodaje mecenas Krupa.

Władze Ustki nie zdecydowały jeszcze, czy po fiasku próby ugodowego załatwienia sprawy skieruje pozew do sądu. Hydro Naval żądał za naprawienie przeprawy prawie dwóch milionów złotych. Kładka jest nieczynna od sierpnia ubiegłego roku. Podczas otwierania wpadała w drgania. Wyłączono ją z użytkowania ze względów bezpieczeństwa.

ODMIENNE ZDANIE FIRMY

Hydro Naval uważa, że przyczyną kłopotów jest naruszenie fundamentu jednego z odciągów pylonu kładki. Miało do niego dojść podczas budowy sąsiadującego z kładką nowego basenu portowego. Władze miasta natomiast uważają, że nie można wykluczyć również uszkodzenia łożysk w górnej części pylonu. Samorząd skierował do sądu wniosek o zabezpieczenia dowodów w sprawie.

Sąd powołał już biegłego, który ma przygotować opinię w sprawie przyczyn awarii kładki. Ma na to trzy miesiące. Kładkę łączącą wschodnią i zachodnią Ustkę otwarto w grudniu 2013 roku. Kosztowała prawie 4,5 miliona złotych. Przeprawa nad kanałem portowym ma 53 metry długości.

 

Przemysław Woś/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj