„Czarnoksiężnik z Krainy Oz” (1939) – Judy nad tęczą
Fot. flickr.com
Pierwszym filmem dźwiękowym był wyprodukowany przez Warner Bros. „Śpiewak Jazzbandu”, który w ciągu jednej nocy wrzucił filmy nieme do lamusa. Widownia oszalała na punkcie dźwięku wypełniającego sale kinowe. Studia prześcigały się w kręceniu musicali wykorzystując skomplikowane choreografie, piękne piosenki i zachwycającą scenografię.
MGM KRÓLEM MUSICALI
David O. Selznick śnił o najlepszym w historii musicalu, które wyprodukowałoby MGM. Zaadaptowano opowiadanie dla dzieci autorstwa L. Franka Bauma „Wspaniały czarnoksiężnik z Krainy Oz” (później skróconą do „Czarnoksiężnika z Krainy Oz”). Następnie rozpoczęto poszukiwania odtwórczyni roli głównej, Dorotki Gale.
Louis B. Mayer był zafascynowany największą gwiazdą filmów dziecięcych w historii kina Shirley Temple. Postanowił negocjować wypożyczenie jej na potrzeby filmu z wytwórnią 20th Century Fox, z którą miała podpisany kontrakt. Zaproponował na wymianę dwie największe gwiazdy MGM czyli Clarka Gable i Jean Harlow. Niestety, zdolności wokalne Temple okazały się niewystarczające i ostatecznie nie zaangażowano jej do filmu. W tym momencie los uśmiechnął się do pierwszego brzydkiego kaczątka MGM – Judy Garland. Ta rola oraz wykonana na ekranie piosenka „Over the rainbow” uczyniły ją nieśmiertelną.
PARADOKS JUDY GARLAND
Oglądając na ekranie Dorotkę oraz jej towarzyszy mamy wrażenie, że wszystko jest wykonywane bez większego wysiłku i z przyjemnością. Nic bardziej mylnego. Judy Garland kolejny rok z rzędu była faszerowana przez producentów narkotykami i barbituranami dla zwiększenia wydajności pracy. Teraz jeszcze głodzono ją, ponieważ Mayer stwierdził, że była „za gruba”. Reżyser Victor Fleming musiał borykać się nie tylko z fochami zagubionej gwiazdy, ale nieporadnymi stażystami i niesnaskami wśród ekipy filmowej. Fama głosi, że raz tak się zdenerwował, że dał „klapsa” 16-letniej aktorce, co w tamtych czasach było skandalicznym zachowaniem.
Pomimo licznych problemów „Czarnoksiężnik z Krainy Oz” ukazał musicalową potęgę Selznicka, a film do dzisiaj jest uznawany za musicalową klasykę.
CIĄG DALSZY NA NASTĘPNEJ STRONIE