Policjantka przed komisją Amber Gold: „Gdańska prokuratura lekceważyła dochodzenie. Nie odbierali nawet telefonów”

Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz lekceważyła dochodzenie w sprawie Amber Gold – mówiła podczas przesłuchania przed Sejmową Komisją ds. Amber Gold sierżant Katarzyna Tomaszewska-Szyrajew z Komendy Miejskiej w Gdańsku. Komisja przesłuchuje kolejnych świadków. Funkcjonariuszka była jedną z osób, której prokurator rejonowa Barbara Kijanko zleciła prowadzenie dochodzenia. Zdaniem Katarzyny Tomaszewskiej-Szyrajew, kontakt z przełożonymi był utrudniony.

– Próbowałam kontaktować się z prokuratorem telefonicznie. Nie odbierał telefonów. Były tak absurdalne sytuacje, że prokurator z pokoju obok musiał prosić panią prokurator żeby odebrała telefon. Notatki urzędowe były do pani prokurator wysyłane faksem. Były problemy z zabezpieczaniem dokumentacji i też wielokrotnie sygnalizowałam problemy, że biegły przeciągał to w czasie.

BEZ DOŚWIADCZENIA

Sierżant Katarzyna Tomaszewska-Szyrajew podkreśliła, że w momencie otrzymania polecenia zajęcia się sprawą, w maju 2010 roku, nie miała doświadczenia w prowadzeniu śledztw dotyczących złamania prawa bankowego.

Zawiadomienie Komisji Nadzoru Finansowego ws. Amber Gold trafiło do Prokuratury Rejonowej Gdańsk Wrzeszcz w grudniu 2009 roku. W styczniu 2010 roku prokurator Barbara Kijanko postanowiła o odmowie wszczęcia śledztwa. Po uwzględnieniu w kwietniu 2010 roku zażalenia Komisji Nadzoru Finansowego przez sąd, sprawą zajęła się prokuratura, a akta zostały przekazane do gdańskiej Komendy Miejskiej Policji z pleceniem wszczęcia dochodzenia.

8 listopada prokurator Barbara Kijanko nie stawiła się na przesłuchanie przed Sejmową Komisją.

Poniżej transmisja na żywo z posiedzenia (źródło: sejm.gov.pl):

IAR/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj