Ta noc to koszmar dla czworonogów. „Zabawa petardami trwa za długo”

psynowyrok

Psy i koty są w Sylwestra narażone na stres, który może nawet spowodować ich śmierć. Powodem są błysk i huk fajerwerków. Co zrobić, by poprawić sytuację zwierząt? – Mój buldog zawsze w sylwestra wariował, chował się po piętrach, uciekał w jakieś ciemne dziury – opowiada pani Małgorzata, mieszkanka Gdańska. – Drugi pies zachowywał się dość spokojnie, ale tamten odchorowywał Nowy Rok.

– Miałem trzy psy i pięć kotów. W sylwestra zwierzęta chowały się pod ławę. Strasznie bały się huku. Nic nie jadły przez kilka dni. Pamiętam, jak się martwiłem swoim pieskiem, który uciekł. To też było spowodowane strzelaniem. Ktoś baw się petardami trzeciego dnia nowego roku. W Polsce, dla niektórych, zabawa petardami zaczyna się na dwa tygodnie przed Sylwestrem i kończy tydzień po – mówi Piotr, mieszkaniec Cedrów Wielkich.

PIES MOŻE NAWET DOSTAĆ ZAWAŁU  

– Apelujemy, żeby nie strzelać w sylwestra. Dlaczego? Żeby pies nie dostał zawału. On słyszy o wiele lepiej niż my. Proszę pamiętać, że już w dzień poprzedzający święto powinniśmy iść do weterynarza i poprosić go o odpowiednie środki, które pozwolą psu czy kotu przetrwać noc sylwestrową – mówi Agnieszka Kępka, psia behawiorystka znana m.in. z audycji Psie porady w Radiu Gdańsk.

Zdaniem specjalistki, huk i błysk w sylwestra potrafią tak zestresować zwierzęta, że te mogą dostać zapaści lub zerwać się ze smyczy w czasie spaceru i zginąć. Psy nie znoszą także kolorowej poświaty fajerwerków. Kiedy pies zostanie w domu, należy zasłonić okna. Dobrze jest włączyć telewizor lub muzykę. Nie powinniśmy też zbytnio rozczulać się nad zwierzętami lub okazywać niepokoju. Trzeba również zostawić otwarte szafy, szuflady lub rozstawić dodatkowe pudła, do których mogą np. wskoczyć nasze koty. Nie zmuszajmy też przestraszonego psa do spaceru.

Fot. pixabay.com

W NOWY ROK SCHRONISKO MA NAJWIĘCEJ ZGŁOSZEŃ

– Jeśli opiekujemy się zwierzęciem, które źle reaguje na fajerwerki, lepiej go nie zostawiać w pustym mieszkaniu. Zwierzęta nieprzyzwyczajone do takich hałasów mogą zareagować bardzo nerwowo, raptownie. Psy mogą uciec gdzieś hen daleko. Musimy się z tym liczyć, gdy spuszczamy psa ze smyczy w noc sylwestrową – mówi Michała Targowski, dyrektor Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Gdańsku Oliwie.

Dyrektor Targowski, pod którego pieczą znajduje się też gdańskie schronisko dla bezdomnych zwierząt „Promyk”, przyznaje, że pierwszego dnia nowego roku placówka dostaje najwięcej zgłoszeń dotyczących psów biegających bezpańsko po ulicach Gdańska, jednak nie tylko one narażone są na stres.

– W taki sposób mogą zareagować nie tylko psy i koty, ale także ptaki i inne zwierzęta. Gdyby jakieś „petardowe szaleństwo” odbywało się tuż obok ogrodu zoologicznego, musielibyśmy mieć się na baczności. Jeżeli zwierzę nie zna sygnału, wcześniej się z nim nie oswoiło, to zacznie uciekać lub szukać schronienia. To naturalna reakcja. Nie zapominajmy, że tak duży hałas szkodzi także ludziom – mówi Michał Targowski.

Więcej o tym, jak przetrwać sylwestra z psem, w audycji dostępnej >>> TUTAJ.

puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj