Gdańskie morsy przywitały Nowy Rok kąpielą w Zatoce Gdańskiej. „To najlepszy antybiotyk”

Prawie setka morsów przywitała Nowy Rok w wodach Zatoki Gdańskiej. Pomimo niskiej temperatury, impreza w gdańskim Jelitkowie cieszyła się ogromnym zainteresowaniem ze strony uczestników, ale także przechodniów, którzy z zaciekawieniem podziwiali fanów lodowatej wody. – To świetna okazja do poprawy zdrowia – mówili uczestnicy. – To już moja 17 zima, kiedy wchodzę do lodowatej wody. Nie ma nic lepszego. To najlepszy antybiotyk. Od kilku lat nie choruje, nie mam kataru, nie imają się mnie żadne zarazki. Każdemu polecam taką formę spędzania wolnego czasu – mówiła jedna z uczestniczek imprezy.

ZAINTERESOWANIE PRZECHODNIÓW

Zimowa aura nie odstraszyła także tych, którzy do wody nie wchodzili, ale z perspektywy plaży obserwowali śmiałków moczących się w wodzie Zatoki Gdańskiej. – Jestem ubrana bardzo ciepło, a i tak przeskakuje z nogi na nogę, bo jest po prostu bardzo zimno. Przy okazji spaceru noworocznego przyszłam zobaczyć morsów na żywo i już wiem, że raczej nie dałabym rady – zauważyła jedna z obserwatorek.

NA POCZĄTEK ROZGRZEWKA

Jak zacząć? – Nie można od razu wejść do wody. Na początek potrzebna jest rozgrzewka. Nie zaszkodzi zrobić stretchingu, rozciągania i stopniowo wydzielać czas w wodzie. Nie można zacząć od 15-minutowej kąpieli, bo nawet wytrwałe morsy nie dałyby rady. Na początek proponujemy krótkie kąpiele, po 30 sekund. Nie więcej. Wszystko jest jednak w głowie. Gdy tam przełamiemy barierę, nic nas nie zatrzyma – tłumaczy kolejny z uczestników.

Gdańskie morsy już po 42. przywitały Nowy Rok w wodzie Zatoki Gdańskiej.

Wojciech Luściński/mro
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj