Skuty lodem Zalew Wiślany rajem dla łyżwiarzy. Nie odstrasza ich nawet silny mróz

Srogi mróz nie wszystkich przeraża. Są tacy, których niesłychanie cieszy. W Suchaczu nad Zalewem Wiślanym pojawili się miłośnicy zimowego szaleństwa.

Tafla skutego lodem Zalewu idealnie nadaje się do jazdy na łyżwach. Specjalnie z Elbląga przyjeżdżają tu całe rodziny.

– Naprawdę jest fajnie. Nawet na sztucznych lodowiskach nie jest tak gładko. A tu proszę, przestrzeni wiele i bez ograniczenia czasu – zachwala pan Krzysztof, który przyjechał do Suchacza na łyżwy.

– Tutaj przy brzegu jest ok. Polecam. Jak ktoś ma wolny czas, zamiast siedzieć w domu niech przyjeżdża do Suchacza – mówi kolejny łyżwiarz.

ŁUPIEŻ SZATANA

Pan Dariusz przyjechał z rodziną. Mężczyzna zanim wypuścił na lód dzieci, sprawdził czy jest bezpiecznie.

– To co obecnie się dzieje, nazywają „łupieżem szatana”, czyli piękna tafla, szybko zmrożona, pokryta takim lekkim szronem i to jest najszybszy lód jaki można sobie wymarzyć – przekonuje pan Dariusz.

Zalew Wiślany jest płytkim akwenem, głębokość pół metra jest dopiero od 40 metrów od brzegu. To powoduje, że szaleństwo na łyżwach jest tam stosunkowo bezpieczne.

Marek Nowosad/hb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj