Zachować spokój i ocenić sytuację. Banalne, ale może uratować życie [ZDJĘCIA/FILM]

Co robić, jeśli na jeziorze załamie się pod nami lód? To ćwiczyli w gdańskiej marinie na Motławie ratownicy i strażacy. Wyposażeni w specjalistyczny sprzęt trenowali różne sposoby podchodzenia do tonącego i wyciągania do na lód.
– Gdy sami wpadniemy do wody, trzeba przede wszystkim zachować spokój i ocenić sytuację – mówił Annie Rębas młodszy brygadier Erwin Mazur z Państwowej Straży Pożarnej.

TRUDNO WYJŚĆ NA LÓD SAMEMU

– Trudno jest wydobyć się na lód samemu. Jeśli na tym lodzie jest śnieg, szanse są większe. Podobnie jeśli jest jedna osoba, która nam próbuje pomóc. Jeśli możemy wyrwać jakąś gałąź, użyć szalika, kabli lub linek, które mamy w samochodzie – dodaje strażak. – Każdy ruch ratujących musi być przemyślany – wyjaśnia ratownik z Gdańska.

Można spróbować uratować się samemu, ale wtedy pojawia się najczęściej panika, potworne zimno. Właściwie dwie minuty to jest maks. Wczołganie się na lód raczej jest niemożliwe. Trudno zachować spokój i robić to powoli bez gwałtownych ruchów – dodają ratownicy.

Ważne jest, by nie podawać ręki, bo natychmiast zostaniemy wciągnięci do wody. Strach jest tak silny, że tonący silnie chwyta za podawaną dłoń. Poza tym, zwykły człowiek nie jest specjalnie przeszkolony – mówi Kacper Adamczuk z gdańskiego ratownictwa wodnego.

Koledzy ćwiczyli przy użyciu drabiny, sanek, ale  najlepiej żebyśmy przed akcja zadzwonili pod numer alarmowy. Sami nie poradzimy sobie z wyciągnięciem osoby na lód. Przestrzegam wędkarzy przed wchodzeniem na jeziora lub zalew. To głupota, to co robicie. Lód układa się różnie. Przy brzegu grubość lodu jest spora, ale po drodze może być np. szczelina, jakiś ciek wodny. Na ratunek jest wtedy za późno. Tyle lat o tym mówimy i co roku media podają, że ktoś zginął pod lodem – mówi ratownik.

KAROLINA BOHATERKA

Akcji kolegów przyglądała się także Karolina Lewandowska. 20-latka uratowała kilka dni temu 40-letnią kobietę, która skoczyła z mola w Brzeźnie. Na pomoc rzucili się strażacy zawiadomieni przez spacerowiczów i właśnie Karolina. Miała na sobie specjalistyczny ubiór, ale bez rękawiczek.

– Przyznaję, że ręce miałam zdrętwiałe – dodaje Karolina. Niestety woda jest tak zimna, że w pewnym momencie przestaje się czuć. Kobieta została wyciągnięta. W piątek Karolinie Lewandowskiej za bohaterską postawę podziękował prezydent Gdańska. Karolina otrzymała też prezent.

PRZED NAMI FERIE

Istotnym elementem ćwiczeń jest profilaktyka zwłaszcza teraz przed feriami, polegająca na uświadomieniu zagrożeń dzieciom, jakie czyhają na nich na zamarzniętych akwenach. Nie zawsze ratujący ma do dyspozycji sanki, kijki od nart, gałęzie czy szalik.

Uwaga! Ratownicy też się boją.

Dlatego nie popędzajmy ich podczas akcji. Nie traktujmy ich jak supermenów. Zachowajmy rozsądek.
Nie biegnijmy po lodzie. Pełzajmy lub podchodźmy do tonącego na czworaka.
Zachowajmy spokój.

Przed wstąpieniem na lód:

1. Pamiętaj o sprawdzeniu jego grubości.
2. Jeżeli nie jesteś pewien czy jest bezpiecznie, nie ryzykuj, nie wchodź na lód.
3. Pamiętaj o zmieniających się warunkach atmosferycznych (odwilż, opady, zmienna temperatura) powodujących osłabienie struktury lodu.

Na lodzie:
1. Unikaj miejscowego przeciążenia.
2. Nie trzymaj rąk w kieszeniach, ogranicza to Twoją swobodę, uniemożliwiając reakcję w chwili załamania się lodu.
3. Po usłyszeniu trzeszczenia lodu natychmiast zawróć.

Gdy zauważymy osobę pod którą załamał się lód w pierwszej kolejności:
1. Sprawdzamy swoje bezpieczeństwo.
2. Wzywamy pomoc i dzwonimy:

999 – Pogotowie Ratunkowe,
998 – Straż Pożarna,
997 – Policja
112 – ogólnopolski numer alarmowy
601 100 100 – Centrum Koordynacji Ratownictwa WOPR

3. Próbujemy podać szalik, linę, sanki itp. (jeżeli jest bezpiecznie) osobie poszkodowanej, pamiętając, aby nie zbliżać się zbytnio do wyrwy w lodzie.
4. Po wydobyciu osoby poszkodowanej z wody przykryj ją jeżeli to możliwe czymś ciepłym.
5. Czekaj na wezwaną pomoc.

Anna Rębas/mich

Radio Gdańsk/Anna Rębas

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj