Otwarty z pompą, ale pogrążony w ciemności. Mieszkańcy gdańskich Siedlec: „Boimy się o nasze bezpieczeństwo”

zakopianka

Rok temu władze Gdańska otwierały go z wielką pompą. Mieszkańcy do dziś nie mogą doprosić się o oświetlenie okolicy. Dom Sąsiedzki „Zakopianka” na Siedlcach to miejsce spotkań, głównie seniorów i dzieci.

Dla radnych dzielnicowych to wielka sprawa, bo długo o to zabiegali i w końcu mają centrum społeczne. Przy budynku przy ulicy Zakopiańskiej 40 nie ma jednak ani jednej latarni, więc wieczorami miejsce tonie w ciemnościach.

– Od ponad roku zabiegamy o doświetlenie ulicy i samego budynku. Mamy w tej okolicy wysokie drzewa, bujne korony, a latarnie dają mało światła, a niektóre w ogóle nie działają. Niestety, nasz wniosek z 2016 roku został odrzucony. Urzędnicy tłumaczą, że naprawa trzech latarni i wymiana jednej na budynku Zakopianki, wymagają działań inwestycyjnych. Nam chodzi jedynie o zamontowanie jednej czy dwóch latarni na budynku, co zmieniłoby sytuację. A to chyba nie wymaga wielkich nakładów – mówi Jędrzej Włodarczyk, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Siedlce.

„BOIMY SIĘ O BEZPIECZEŃSTWO”

Panie korzystające z Domu Sąsiedzkiego tłumaczą naszej reporterce, że bardzo brakuje oświetlenia. – Teraz wcześnie robi się ciemno i idzie się w kompletnej ciemności. Oświetlenie jest kilkadziesiąt metrów dalej. Przychodzą tu też dzieci i boimy się o bezpieczeństwo. Do tego, jak z naprzeciwka jedzie samochód, to już kompletnie nic nie widać, bo oślepia przechodniów. Kierowcy też nas nie widzą na tej ulicy. Nie wspominając, że wjeżdżają z dużą prędkością w kałuże i chlapią dookoła – opisują.

Dom Sąsiedzki „Zakopianka” jest w tym momencie pogrążony w ciemności.

Sprawdziliśmy, kto może pomóc. Nasza reporterka musiała zasięgnąć informacji w kilku urzędach. Okazuje się, że oświetlenie ulicy ujęte jest w programie Jaśniejszy Gdańsk. Jednak – jak informuje Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska – cała Zakopiańska zostanie oświetlona dopiero w przyszłym roku.

„CHCEMY PO PROSTU UŁATWIĆ ŻYCIE MIESZKAŃCOM”

W Zarządzie Dróg i Zieleni dowiedziała się z kolei, że istnieje możliwość zawarcia umowy na zamontowanie lamp na budynku i refundację kosztów prądu. Problem w tym, że budynek jest własnością Skarbu Państwa. Gdański Zarząd Nieruchomości Komunalnych poinformował, że na wniosek mieszkańców może wystąpić do wojewody o wyrażenie zgody na zawarcie umowy z ZDiZ i montaż oświetlenia. Ale – jak twierdzą mieszkańcy – o tym ich nie poinformowano.

Jędrzej Włodarczyk dziwi się też, że ZDiZ sam nie przekazał sprawy do GZNK, skoro to Zarząd Nieruchomości Komunalnych jest organem właściwym do rozpatrzenia tej sprawy. – Nie chcemy krytykować Miasta Gdańska, po prostu zależy nam na nagłośnieniu sprawy i ułatwieniu życia mieszkańcom. Skoro otwiera się coś z pompą, należy pójść krok dalej i postarać się o zapewnienie minimum udogodnień. Jestem już po rozmowach z Biurem Obsługi Mieszkańców i być może sprawa ruszy do przodu – mówi.

 

Joanna Stankiewicz/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj