Przez 4 godziny czekał na ratunek i machał plandeką. Nietypowa akcja ratownicza w Sobieszewie

Po południu strażacy i policjanci uwolnili 19-letniego Argentyńczyka, który utknął na grobli nad Wisłą Śmiałą. Do zdarzenia doszło przed 16:00 na Wyspie Sobieszewskiej.

Jak powiedzieli naszemu reporterowi mieszkańcy Wyspy Sobieszewskiej podróżnik od rana spacerował po rezerwacie Ptasi Raj. Pod koniec dnia, po kilkukilometrowej wycieczce doszedł mimo niesprawnej nogi nad sam brzeg Wisły. Do Sobieszewa postanowił wrócić przez groblę. Nie wiedział jednak, że ta po remoncie jest poprzedzielana zastawkami i nie da się przez nią przejść.

CZTERY GODZINY OCZEKIWANIA

W obawie przed zmierzchem chłopak zaczął wzywać pomocy. Jak powiedziała Radiu Gdańsk Aleksandra Siewert z gdańskiej policji – mężczyznę wymachującego białą plandeką na kiju wypatrzył stoczniowiec pracujący na drugim brzegu rzeki i wezwał funkcjonariuszy. Okazało się, że chłopak czekał aż ktoś go zauważy przez cztery godziny.

Akcja z udziałem policjantów i strażaków odbyła się sprawnie. Wystarczyły pomocne dłonie ratowników. Młody Argentyńczyk cały i zdrowy choć wychłodzony i wycieńczony wrócił na stały ląd.

 

Sebastian Kwiatkowski/amo

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj