Strajk w Operze Bałtyckiej trwa dalej. Spektakle w lutym zostaną odwołane

Pracownicy opery nie przerwą strajku. Dyrekcja do piątku dała im czas na postawienie warunków koniecznych do zakończenia sporu. Artyści nie podpiszą jednak porozumienia.

Pracownicy nie chcą już rozmawiać z dyrektorem, bo twierdzą, że ich nie słucha. Chcą spotkania z marszałkiem województwa. Ponownie będą domagali się dymisji dyrektora.

DYREKTOR CHCE ZAKOŃCZENIA SPORU ZBIOROWEGO

Dla Warcisława Kunca warunkiem koniecznym do podpisania ugody jest zakończenie sporu zbiorowego ze związkiem zawodowym Solidarność. Jak twierdzi – w porozumieniu zapisane są podwyżki – średnio o 30 procent. Urząd Marszałkowski na pensje ma dać 4 miliony złotych więcej. To miało dać pracownikom poczucie stabilności.

„TO NIE JEST PODWYŻKA”

Artyści twierdzą natomiast, że to nie jest żadna podwyżka, bo będą zarabiać tyle ile przed wrześniem. Ponadto gwarancję takich zarobków mają tylko do końca roku i boją się, że potem znowu będą musieli walczyć o godne wynagrodzenia.

ODWOŁANIE SPEKTAKLI W LUTYM

Muzykom nie podobają się też plany dyrektora dotyczące zmniejszenia liczby członków orkiestry. Pracownicy liczą na spotkanie z marszałkiem w przyszłym tygodniu. Artyści rozpoczęli strajk w sobotę. Zapowiedzieli, że w lutym nie wezmą udziału w żadnym przedstawieniu, oprócz spektakli dla dzieci.

Joanna Stankiewicz/hb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj