Prowadziła pamiętnik, w którym żartobliwie opisywała życie w obozie Stutthof. Syn autorki: „Na jego bazie zrobię film”

W sobotę w Sztutowie uczczono 78. rocznicę pierwszego transportu więźniów do obozu koncentracyjnego Stutthof. Uroczystościom towarzyszyło niecodzienne zdarzenie.

Syn byłej więźniarki Zofii Odechowskiej pseudonim „Lenka” – Julian – przekazał w ręce muzealników pamiętnik, który prowadziła jego matka podczas pobytu w obozie. Z zapisków wynika, że kobieta często z humorem opisywała obozową codzienność. Julian Odechowski zamierza na podstawie tych wspomnień zrealizować film.

– Jest szereg opisanych anegdot. Moja matka widać humorem i pogodą ducha chciała poradzić sobie z tą tragedią i tutaj wytrzymać. W przyszłym roku planuję zrealizować film na podstawie tych wspomnień – opowiada Julian Odechowski.

– Pamiętnik zawiera bardzo intymne wspomnienia. Opisuje uczucie do ukochanej osoby, ale także charakterystyki współwięźniarek z bloku. Bardzo szczere – dodaje tymczasem Wirginia Węglińska. – Pisała go w sekrecie nie tylko przed załogą obozu, ale także przed współwięźniarkami.

KOBIETY PISTOLETY

Stutthof to najdłużej działający na terenie Polski niemiecki obóz koncentracyjny. Pierwszy transport więźniów dotarł tu tuż po wybuchu wojny. W tej grupie było wielu mieszkańców Gdyni. Jesienią 1944 roku dotarła tu duża grupa uczestników Powstania Warszawskiego. Wśród nich 40 łączniczek. W obozie Stutthof mówiono o nich „kobiety Pistolety”. Przewiezione w powstańczych mundurach, 40 żołnierek z powstania były niezwykłą grupą więźniarek. W Stutthofie wzbudzały skrajne emocje, od zachwytu do niechęci i zazdrości. Jedną z nich była Zofia Odechowska (z d. Malinowska) ps. „Lenka”, która w obozie prowadziła sekretny notatnik.

MARSZ MOKOTOWA

Urodziła się 25.06.1921 w Lublinie, zm. 2.06.2007 r. w Otrębusach. W czasie okupacji mieszkała w Warszawie. Do roli łączniczki i konspiratorki przygotowała ją matka, która pracowała w Delegaturze Rządu na Kraj. Zofia roznosiła nie tylko dokumenty czy podziemną prasę, szmuglowała także broń i pieniądze na „łapówki” do więzienia Pawiak.

W Powstaniu Warszawskim należała do Pułku Baszta, walcząc w 3. drużynie 1 plutonu saperów. Swój dom udostępniła kompanii saperskiej. Tam odbywano narady, ćwiczono, a także odpoczywano. W pokoju Lenki, przy jej pianinie skomponowano słynny Marsz Mokotowa.

Z WARSZAWY DO OBOZU W SZTUTOWIE

Aresztowano ją 27 września, po upadku Powstania na Mokotowie. Zaledwie dwa dni później, wraz z grupą 40 kobiet jeńców wojennych trafiła do KL Stutthof.

– Zofia Odechowska prowadziła w Stutthofie sekretny notatnik, który z narażeniem życia przechowała przez cały okres uwięzienia. O jego istnieniu pracownicy Muzeum Stutthof dowiedzieli się zaledwie kilka miesięcy temu – opowiada Wirginia Węglińska z Muzeum Stutthof. – To bezcenne świadectwo, które wprowadza wiele nowych, niezwykle interesujących wątków do historii „Kobiet Pistoletów” więzionych w obozie. 2 września 2017 r. rodzina Państwa Odechowskich oficjalnie przekaże w ręce muzealników nie tylko sekretny notatnik Lenki, ale i powstańczą opaskę oraz oryginalny numer obozowy.

Program obchodów 78. rocznicy pierwszego transportu do KL Stutthof wzbogaciło także otwarcie wystawy „Odezwała się ziemia. Prace poszukiwawczo-archeologiczne na terenie byłego obozu koncentracyjnego Stutthof w sezonie 2017”. To już druga kolejna odsłona wystawy prezentująca dotychczasowe wyniki prac poszukiwawczo-archeologicznych na terenie dawnego obozu. Nowe plansze (przedstawiające losy dzieci i kobiet w obozie, zakłady DAF oraz cegieline) wraz z bardzo ciekawymi, kolejnymi pozyskanymi w czasie poszukiwań eksponatami to nowe elementy wystawy.

 

Marek Nowosad/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj