Gdynia i port zwierają szyki. Chcą wspólnie walczyć o Drogę Czerwoną

– Jej budowa zdecyduje o dalszym rozwoju portu i poprawie życia mieszkańców – piszą w specjalnym oświadczeniu władze Gdyni i wspólnie z przedstawicielami portu deklarują walkę o Drogę Czerwoną. To trasa, która miała zapewniać łączność gdyńskiego BCT z siecią dróg krajowych i być alternatywą dla gdyńskiej estakady, która nie spełnia szeregu unijnych norm, m.in. wymogu tzw. ostatniej mili.

Na spotkaniu, w którym uczestniczył wiceprezydent miasta Marek Stępa i przewodniczący Rady Interesantów Portu Gdynia Krzysztof Szymborski, obie strony zadeklarowały wspólną walkę o nową drogę dostępową do portu.

– Usunięcie na obecnym etapie prac z listy projektów Korytarza Bałtyk-Adriatyk (BAC) budowy Drogi Czerwonej i współzależnych od niej projektów i uzasadnianie tego barierą administracyjną, czyli brakiem promotora projektów, napawa władze miejskie Gdyni i Radę Interesantów Portu Gdynia niepokojem i troską – czytamy w specjalnym oświadczeniu. – Pogłębia je fakt, iż na razie Program Budowy Dróg Krajowych na lata 2014 – 2023 także nie obejmuje żadnego z projektów drogowych zapewniających parametry „ostatniej mili” w dostępie do portu gdyńskiego – podkreślają strony.

„NACISK” NA RESORT

Przedstawiciele miasta i BCT wspólnie będą zabiegać w ministerstwie infrastruktury, aby resort wyznaczył promotora (instytucja wdrażająca) projektów BAC (korytarz Bałtyk-Adriatyk) – nr 1167 (Droga Czerwona), nr 1149 (przebudowa Estakady Kwiatkowskiego), nr 1150 (realizacja Obwodnicy Północnej Aglomeracji Trójmiasta), nr 1168 (integracja i modernizacja powiązań dróg krajowych) i nr 1227 (rozwój Platformy Multimodalnej „Dolina Logistyczna”).

Dodatkowo miasto z portem chcą lobbować na rzecz budowy trasy poprzez współpracę przy organizowaniu temu służących konferencji i seminariów oraz innych działań lobbystycznych.

ESTAKADA NIEWYSTARCZAJĄCA

Na konieczność budowy Drogi Czerwonej niedawno zwrócił uwagę zarząd gdyńskiego portu. Jako główny argument wskazano zły stan techniczny estakady i potrzebę jej remontu, stale rosnące obciążenie oraz niespełnianie części unijnych norm. Chodzi m.in. o wymóg „ostatniej mili”. Gdyńska estakada dopuszcza nacisk 8 ton na oś, a zgodnie z polskimi i unijnymi przepisami, droga dostępowa do portu musi dopuszczać nacisk 11,5 ton na oś.

WIĘCEJ O DRODZE CZERWONEJ I ARGUMENTACH ZA JEJ BUDOWĄ MOŻNA PRZECZYTAĆ TUTAJ.

mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj