Miała uderzyć dziecko przed sklepem i trafiła na Facebooka. Teraz czuje się poszkodowana, a autorka posta może mieć kłopoty

Internautka na portalu społecznościowym umieściła zdjęcie samochodu kobiety, która miała publicznie uderzyć swoje dziecko. Wpis zrobił furorę w sieci, ale jego autorka może mieć kłopoty. Policja w Kościerzynie już zajęła się sprawą. Będzie ustalać okoliczności obu zdarzeń. Zaczęło się od sytuacji przed jednym z centrów handlowych w Kościerzynie. Małżeństwo z okolic miasta zauważyło, jak jedna z kobiet miała stosować przemoc wobec swojego dziecka. Zwrócili jej uwagę, zaalarmowali policję, ale dodatkowo zrobili zdjęcie auta, którym odjechała kobieta i umieścili je na Facebooku.

INTERNAUCI NIE MIELI LITOŚCI DLA MATKI

Post rozszedł się błyskawicznie. W komentarzach internauci nie mieli litości dla matki, ale też dla autorki wpisu. Administratorzy usunęli post, jednak sprawa będzie miała swój dalszy ciąg.

– Do Komendy Powiatowej Policji w Kościerzynie zgłosiła się kobieta i zgłosiła zawiadomienie dotyczące umieszczenia w internecie wizerunku samochodu z widocznymi tablicami rejestracyjnymi oraz komentarzy dotyczących tematu – wyjaśnia sierżant Piotr Kwidziński z policji w Kościerzynie.

„TO MIAŁO BYĆ OSTRZEŻENIE”

Autorka posta przyznała, że miał on być ostrzeżeniem, dla wszystkich, którzy źle traktują swoje dzieci. – Chciałam pokazać tej pani, że ona nie jest anonimowa, to miał być przykład. Nie można się znęcać nad własnymi dziećmi. Nawet uderzenie w policzek to przemoc. Sytuacja wyglądała tak, że ta kobieta szarpnęła dziecko, a potem uderzyła ją dłonią w twarz. To była dziewczynka w wieku około 3, 4 lat. Dziecko strasznie potem płakało – mówi.

SPRAWA RZEKOMEJ PRZEMOCY TRAFI DO SĄDU

Sprawa rzekomej przemocy wobec dziecka trafi do sądu rodzinnego. Autorka wpisu zostanie wkrótce wezwana na komendę. Grozi jej odpowiedzialność karna.

Grzegorz Armatowski/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj