Bieg Mikołajkowy w Słupsku. „Nie spodziewaliśmy się takiej frekwencji”

W Słupsku po raz drugi zorganizowano Bieg Mikołajkowy. Zgłosiło się dwa razy więcej chętnych niż było przygotowanych pakietów startowych. Cały dochód z imprezy oraz dary rzeczowe zostaną przekazane dla hospicjum Miłosierdzia Bożego w Słupsku. – Muszę to powiedzieć, bo naprawdę jestem w szoku. Liczyliśmy, że zgłosi się 120-130 osób. Na wszelki wypadek przygotowaliśmy 150 pakietów startowych. Tymczasem na liście rezerwowej mamy 120 osób. Część uczestników po prostu pobiegła bez chipów, by wziąć udział. Zaangażowanie ludzi jest ogromne – mówi organizator biegu Dariusz Kloskowski.

KAŻDY POMAGA

Zorganizować bieg pomogła również parafia Jana Kantego w Słupsku. Wolontariusze, wojsko i uczestnicy biegu przygotowali posiłki, herbatę, kawę, była też wojskowa grochówka.

– Mamy teraz pod opieką 21 pacjentów. Muszę panu powiedzieć, że mimo swojego stanu oni wszyscy kibicują biegaczom i czekają na ich wizytę. Po biegu ludzie nas odwiedzają i przynoszą dary. To jest ważna chwila dla naszych podopiecznych – mówi dyrektor hospicjum Miłosierdzia Bożego Teresa Jeżyk.

TRUDNE WARUNKI

Trasa biegu była trudna i błotnista. – Było sporo górek, podbiegów, zwrotów o 180 stopni, ale ja lubię takie trudne warunki. Dobrze mi się biegło, tydzień temu przebiegłem wojskowy maraton w mundurze, butach wojskowych i z 10-kilogramowym plecakiem. Byłem drugi, zabrakło mi pół minuty. Dziś to był fajny relaks – mówił zwycięzca biegu Artur Pelo.

Górzysty dystans 6,5 km pokonał w 24 minuty i 54 sekundy.

Przemysław Woś/jK

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj