Zapłacą za to, że ugasili pożar. Właściciele restauracji „Pod Żurawiem” w Egiertowie chcą odszkodowania za zniszczenie stawu

Ugasili pożar, teraz mają zapłacić 380 tys. zł, bo… uszkodzili staw wypompowując z niego wodę. Państwowa Straż Pożarna w Kartuzach otrzymała pismo od właścicieli restauracji „Pod Żurawiem” w Egiertowie. Właściciele wskazują, że strażacy pobrali 490 tys. litrów wody ze stawu w pobliżu lokalu – w ten sposób zbiornik zniszczyli – i mają pokryć straty – informuje Express Kaszubski.

Widok płonącej restauracji „Przystanek Łosoś” w Egiertowie obiegł Polskę. Przebieg akcji gaśniczej relacjonowały stacje telewizyjne w całym kraju. Zdjęcia ukazały się w gazetach i w serwisach internetowych. W akcji brały udział 22 jednostki straży pożarnej. Uznano, że zagrożone są sąsiednie zabudowania i walczono, by nie ucierpiały. Postawę strażaków chwalili także słuchacze Radia Gdańsk, którego reporter był na miejscu nieomal od początku. Buchające płomienie, szok ludzi, którzy widzieli jak spłonął dobytek ich życia poruszył także naszych słuchaczy. Teraz ówcześni bohaterzy wezwani są do zapłaty za spowodowanie strat. Dlaczego?

ZARYBIONY STAW

Do gaszenia pożaru restauracji „Przystanek Łosoś” strażacy użyli wody z pobliskiego stawu, wypompowali jej 490 litrów. Tak przynajmniej twierdzą właściciele lokalu „Restauracja pod Żurawiem”, którzy w piśmie wysłanym straży pożarnej piszą, że zbiornik był zarybiony i stanowił atrakcję dla ich gości. Zniszczeniu miała też ulec roślinność okalająca staw, a woda została rzekomo zanieczyszczona paliwem. 

– Wystosowaliśmy pismo, ponieważ chcieliśmy wskazać, że są określone straty, które ktoś będzie musiał pokryć. Jesteśmy otwarci na wszelkie rozmowy i propozycje. W tej chwili czekamy na stanowisko Państwowej Straży Pożarnej – powiedzieli właściciele dziennikarzom Expressu Kaszubskiego (expresskaszubski.pl).

NAJPIERW DZIĘKOWALI

Strażacy są zaskoczeni. Przypominają, że restauracja dziękowała im za akcję na Facebooku, a nawet przygotowała ciepły posiłek dla strażaków. Będą jednak musieli ustosunkować się do pisma. Romuald Pitua, komendant PSP w Kartuzach zapewnia, że tak się stanie, przypomina jednak, że w czasie akcji gaśniczej straż może korzystać ze wszystkich zbiorników wodnych.

Zapis taki znajduje się w ustawie o Państwowej Straży Pożarnej. W innym punkcie tej samej ustawy znajduje się jednak zapis, na który mogą powołać się właściciele restauracji – „za użycie, zniszczenie, uszkodzenie lub utratę bez winy właściciela środków transportowych, inwentarza lub innego mienia w związku z akcją ratowniczą lub ćwiczeniami organizowanymi przez Państwową Straż Pożarną przysługuje odszkodowanie”.

Więcej na temat pożaru restauracji w Egiertowie >>> TUTAJ.

Posłuchaj materiału Roberta Grotha:


puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj