Leczyłeś się w Warszawie? Czeka cię kwarantanna przed przyjęciem do szpitala na Pomorzu

konfUW

Rygorystyczne zasady przyjęć do pomorskich szpitali wobec osób, które wcześniej leczyły się w niektórych placówkach m.in na Mazowszu i Podlasiu. Wszystko by ograniczyć rozprzestrzenianie się groźnych bakterii, na które nie działają żadne antybiotyki. W szpitalach obowiązuje kwarantanna dla pacjentów, którzy mogą być nosicielami i nawet o tym nie wiedzieć.

– Każdy pacjent, który leczył się w szpitalach m.in. w Warszawie, czy Białymstoku jest na pewien czas izolowany i szczegółowo badany – mówi Małgorzata Sobania, konsultant wojewódzki w dziedzinie pielęgniarstwa epidemiologicznego. – W placówkach są specjalne zespoły odpowiedzialne za zwalczanie zakażeń. Na ich czele stoją pielęgniarki epidemiologiczne, które kontrolują cały proces.

OŚMIU NOSICIELI

Nosicielstwo groźnego szczepu bakterii Klebsiella pneumoniae typu OXA-48 stwierdzono pod koniec ub. roku u ośmiu osób na Pomorzu. Wdrożono procedury, które zapobiegły rozszerzeniu się zakażeń bakteriami opornymi na najsilniejsze antybiotyki na kolejne osoby. Ale pacjenci, którzy są nosicielami stale pojawiają się w pomorskich szpitalach.

– Na Mazowszu liczba osób zarażonych jest największa i może już sięgać kilku tysięcy- mówi Tomasz Augustyniak, Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Gdańsku. – To właśnie tacy pacjenci, którzy leczyli się poza Pomorzem są potencjalnym źródłem zakażenia i dlatego nasze szpitale zaostrzyły procedury – powiedział Tomasz Augustyniak.

WOJEWODA POWOŁAŁ ZESPÓŁ

Od kilkunastu dni w regionie działa zespół lekarzy i epidemiologów powołany przez wojewodę, który monitoruje sytuację. Z jego inicjatywy w Gdańsku spotkali się specjaliści ds. zwalczania szczepów niebezpiecznych bakterii, na co dzień pracujący w szpitalach. – Wymieniamy się wiedzą i doświadczeniami. Na Pomorzu pacjenci mogą się czuć bezpieczni – zapewnia dr Jolanta Komarnicka, wojewódzka konsultant ds. mikrobiologii lekarskiej.

Na zdj. Tomasz Augustyniak, Fot. Joanna Matuszewska

W szpitalach osoby podejrzewane o nosicielstwo są czasowo izolowane od innych chorych. Sprawdzane jest czy nie są zakażone bakteriami typu OXA-48, albo New Delhi. Dzięki temu nie doszło do większej liczby zakażeń. – W środowisku szpitalnym możliwa jest praktycznie każda droga zakażenia. Zarazić może się człowiek od człowieka, bakterie są na meblach, pościeli. Dlatego jeśli odwiedzamy kogoś w szpitalu, po wizycie koniecznie zdezynfekujmy ręce. W większości placówek na korytarzach są dostępne specjalne preparaty odkażające skórę – mówi dr Komarnicka.

ZAKAŻENI NOSICIELE BEZ OBJAWÓW

Osoby zakażone mogą nie mieć bardzo długo żadnych objawów. Bakteria może zaatakować w przypadku osłabienia odporności a wówczas nie ma antybiotyku, który mógłby zadziałać i ją zwalczyć. Województwa pomorskie i lubuskie to regiony, w których jest najmniej w Polsce zakażeń szpitalnych groźnymi bakteriami opornymi na antybiotyki.

Joanna Matuszewska
Napisz do autorki: j.matuszewska@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj