Na ten moment czekali pół roku. Rodzina z Rytla w końcu odzyskała dom po nawałnicy

Dokładnie w pół roku po nawałnicy mogą zamieszkać w nowym domu. Mowa o rodzinie Schmidtów z Rytla. To już ostatnie dni, gdy nocują jeszcze w domku holenderskim. Na ich podwórku stoi już nowy, podarowany przez fundację dobroczynną i producenta – dom.

„KAŻDY BY SIĘ CIESZYŁ”

W tej chwili trwają w nim prace wykończeniowe. Rodzina będzie musiała we własnym zakresie go urządzić oraz zamontować wewnątrz armaturę łazienkową i panele podłogowe. – Najważniejsze jednak, że dom już stoi – mówi Irena Schmidt. – Nie mamy co narzekać, skoro idzie tak jak idzie. Każdy na naszym miejscu by się cieszył – dodaje pani Irena.

Oprócz domu Schmidtowie dostali także pomoc finansową w wysokości około 67 tysięcy złotych. Były to środki rządowe, z urzędu marszałkowskiego oraz od fundacji pomocowych.

PIENIĄDZE WCIĄŻ POTRZEBNE

Potrzebne są im jeszcze pieniądze na zakup wyposażenia domu oraz wspomnianych wcześniej paneli podłogowych. Znaczną część otrzymanych w ramach pomocy środków pochłonęły bowiem opłaty za ogrzewanie ich tymczasowego lokum.

JESZCZE JEDNA RODZINA

W Rytlu jest jeszcze jedna rodzina, która wciąż mieszka w domku holenderskim. Tej potrzebna jest pomoc finansowana na dokończenie remontu dachu domu, w którym mieszkali przed nawałnicą. Państwo Kosiedowscy, bo to o nich mowa, potrzebują jeszcze około 40 tysięcy złotych.

 
Dariusz Kępa/mili
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj