Pojawił się ogień, oni robili zdjęcia. Inna reakcja mogła ograniczyć pożar w Galerii Morena

pożar morena2

Choć systemy w markecie odpowiedzialne za wezwanie strażaków i automatyczną informację o ewakuacji zadziałały poprawnie, to zastrzeżenia można mieć do klientów centrum – uważają strażacy. W chwili kiedy pożar jeszcze się nie rozwinął, nikt nie chwycił za znajdujący się w pobliżu hydrant, za to wielu fotografowało pożar. 

Podobnie było z grodziami przeciwpożarowymi. Ciężkie drzwi zostały rozsunięte przez klientów, przez co dym dostał się do wnętrza centrum, choć teoretycznie nie powinien – powiedział brygadier Marian Hinca ze straży pożarnej w Gdańsku.

WSZYSTKO WRÓCIŁO DO NORMY

Po środowym pożarze galeria handlowa na gdańskiej Morenie pracuje już normalnie. Tego dnia po 15:00 na drugiej kondygnacji wielopoziomowego parkingu doszczętnie spłonęły trzy samochody. Ewakuowano pół tysiąca osób. Akcja strażaków trwała ponad dwie godziny.

Według informacji Radia Gdańsk wstępnie wyklucza się podpalenie. Ogień pojawił się w samochodzie Citroen. Od niego zapaliły się VW Golf i Audi oraz nadpaliły dwa inne auta. Francuskie auto zostało zabezpieczone przez policję i zostanie zbadane przez biegłych  – powiedziała Karina Kamińska z gdańskiej policji.

 

Fot. Radio Gdańsk/Sebastian Kwiatkowski

WNIOSKI Z NAGRAŃ

Śledczy zabezpieczyli monitoring. Przyczyny pożaru wyjaśni policyjne dochodzenie. Strażacy informują, że oprócz aut uszkodzone zostało także – 600 metrów kwadratowych sufitu.

pożar morena

Fot. Radio Gdańsk/Sebastian Kwiatkowski

Sebastian Kwiatkowski/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj