Jeśli spadnie deszcz, Gdańsk może mieć wielkie tarapaty. Skutki pomocy w walce ze ściekami mogą być opłakane

Potężna awaria przepompowni ścieków na Ołowiance postawiła w stan gotowości wszystkie służby miejskie. Do pomocy przyłączyły się także Gdańskie Wody. To może mieć fatalne skutki, jeśli dojdzie do załamania pogody.

AKTUALIZACJA 12:30

Większość wozów asenizacyjnych wyjechała z przepompowni i pracuje już przy oczyszczaniu kanalizacji deszczowej w Gdańsku. Jak informuje rzeczniczka Gdańskich Wód Agnieszka Kowalkiewicz, oczyszczane będą studzienki i kanały deszczowe na 17 ulicach w różnych dzielnicach miasta. Nocne roboty będą prowadzone na ulicy Kartuskiej.


Jak wyjaśnia Agnieszka Kowalkiewicz, rzeczniczka Gdańskich Wód, wozy czyszczące kanalizację deszczową zostały wysłane do przepompowni na Ołowiance. – We wtorek wieczorem nasze wozy nie wyjechały na ulice, w środę rano nie czyściliśmy sieci kanalizacji deszczowej. W momencie, kiedy maksymalnie pomożemy i sytuacja na Ołowiance się ustabilizuje, wtedy wyślemy nasze wozy na ulice i oczyścimy sieć kanalizacji deszczowej – tłumaczy. Każdy z beczkowozów jest w stanie przyjąć 10 tysięcy litrów ścieków.

SETKA CZYŚCICIELI GDAŃSKICH WÓD

Utrzymaniem kanalizacji deszczowej zajmują się ekipy Gdańskich Wód. W sumie to około 100 osób i sześć wozów asenizacyjnych, które oczyszczają kanały deszczowe z osadów, gałęzi, liści, piachu. To wszystko, niesione spływającą wodą, powoduje, że studzienki kanalizacyjne i kanały wymagają regularnego oczyszczania i udrożniania. Często dochodzi – szczególnie w trakcie ulew – do zatykania wlotów kanalizacji deszczowej. 

– Ekipy codziennie przez 8 godzin dbają o to, żeby sieć kanalizacji deszczowej i cały system odwodnieniowy były drożne i przygotowane do przyjęcia opadów – mówi Agnieszka Kowalkiewicz. Ponadto w trakcie samych ulew wloty są czyszczone na bieżąco. Inaczej sieć nie będzie w stanie przyjąć wody. Wozy czyszczące działają na zasadzie odkurzacza. Przy pomocy pomp wyciągają zanieczyszczenia z sieci. To nie jedyne działania, bo same wloty do kanalizacji deszczowej czyszczone są ręcznie. Średnio dziennie odbywa się 80 zabiegów ręcznego czyszczenia samych wlotów.

ŻADNA SIEĆ NIE JEST GOTOWA NA INTENSYWNE DESZCZE

W ostatni piątek w Gdańsku po raz kolejny padało bardzo intensywnie. Tym razem tylko na dolnym tarasie. W ciągu pół godziny spadło 80 proc. miesięcznej sumy opadów. Agnieszka Kowalkiewicz dodaje, że takiej ilości wodny nie jest w stanie przyjąć żadna, nawet świetnie utrzymana, kanalizacja deszczowa. Jako przykład podaje Łódź i Osnabrück, gdzie w podobnym czasie wystąpiły podobne opady. Te miasta też nie były w stanie poradzić sobie z tak dużą ilością wody, która spływa w tak krótkim czasie i z taką intensywnością. – Dodatkowo przy ulewnych deszczach dochodzi do „dławienia się” spływającej wody, co powoduje, że sieć przyjmuje ją wolniej. Kolejnym utrudnieniem są także zanieczyszczenia, które należy usuwać na bieżąco. To nie jest tak, że wewnątrz sieci brakuje miejsca, nim woda spłynie potrzeba czasu – podsumowuje Agnieszka Kowalkiewicz.

 

Daniel Wojciechowski/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj