Martwe foki, bojkot smażalni i nagroda za znalezienie zabójcy. Jest też odpowiedź rybaków

Martwe foki są zmorą ostatnich tygodni. Najpierw znaleziono dwie na plaży w Gdyni Oksywiu. Później kolejną, z roztrzaskaną czaszką, morze wyrzuciło w Helu. Minęło kilka dni, a na ryfie mew, niedaleko Kuźnicy, pojawiła się następna. W środę w Jastrzębiej Górze została znaleziony piąta. Teraz ludzie bojkotują smażalnie ryb, a katowicka fundacja oferuje 30 tysięcy złotych za wskazanie zabójcy. 26 maja morze wyrzuciło dwie martwe foki na brzeg. Zwierzęta zostały znalezione z pętlą na szyjach, obciążone cegłą. Miały też rozcięte powłoki brzuszne. Wszystko wskazuje na to, że tego makabrycznego czynu dokonał człowiek.

ZGINĘŁA OD UDERZENIA

Niedługo później, przy wejściu na plażę nr 65 w Helu, znaleziono fokę Helenkę. Ktoś zabił ją uderzeniem w głowę, miała roztrzaskaną czaszkę. 2 tygodnie wcześniej po odbytej rehabilitacji Helenka dopiero co opuściła fokarium w Helu. Tam trafiła pod koniec marca. Była cała w niemowlęcym futerku, jeszcze z resztkami pępowiny. Miała zaledwie 3-4 dni. Szczeniak głośno „płakał” i szukał swojej foczej mamy wśród innych fok. Mimo starań opiekunów, do czasu jej powrotu do morza nie udało się przyzwyczaić jej do człowieka. Wciąż była nieufna.

NA RYFIE MEW

Kilka dni potem, na ryfie mew, około 3 mil od Kuźnicy, znaleziono kilkumiesięcznego ssaka. Foka miała równo rozcięte powłoki brzuszne. Młode zwierzę dopiero uczyło się życia.

5. FOKA

W środę znaleziono kolejne martwe zwierzę. Błękitny Patrol WWF odnalazł młodego osobnika w Jastrzębiej Górze. Ze wstępnych oględzin obrażeń nie wynika, że do jego śmierci nie przyczynił się człowiek. Mimo to, kolejna śmierć foki w tak krótkim czasie daje do myślenia.

SPRAWCY

Nie wiadomo, kto zabił niewinne zwierzęta. Zgodnie z art. 35 Ustawy o ochronie zwierząt, ten, kto zwierzę uśmierca, podlega karze do 3 lat więzienia.

– To jest bestialstwo, co się dzieje w stosunku do jakichkolwiek zwierząt. Zapominamy o tym, że foka jest drapieżnikiem. Drapieżnik ma to do siebie, że zjada inne zwierzęta. W przypadku fok są to po prostu ryby. Spór z rybakami trwa od momentu, kiedy Stacja Morska w Helu zaczęła pracę, która miała na celu przywrócenie gatunku. Natomiast takiej eskalacji nie słyszałam i nie widziałam nigdy – mówiła w Komentarzach Radia Gdańsk Elżbieta Rutkowska z Krytyki Politycznej. Sprawcy są poszukiwani przez policję. Postępowanie w sprawie martwych fok prowadzą prokuratury w Pucku i w Gdyni.

CO NA TO RYBACY?

– Martwe foki wyrzucone przez morze w ciągu ostatnich dwóch tygodni to nie wina rybaków – zapewnia Jacek Wittbrodt, prezes Zrzeszenia Rybaków Morskich z Władysławowa. Prezes jednej z największych organizacji zrzeszających rybaków powiedział Radiu Gdańsk, że jest to albo prowokacja skierowana przeciwko rybakom, albo działanie osoby lub grupy osób, które w perfidny sposób znęcają się nad zwierzętami. Z drugiej strony nie ukrywa, że foka jest dla rybaków szkodnikiem, który powoduje olbrzymie straty w połowach łososia. Co więcej – w ostatnich latach, gdy liczebność tej drapieżnej ryby spadła, foka zaczęła wyjadać również inne gatunki ryb, takie jak dorsz czy ryby pelagiczne.

„NIE” DLA SIŁOWYCH ROZWIĄZAŃ

– Jesteśmy rozsądni i naprawdę nie zależy nam na siłowych rozwiązaniach, ale na tym, żeby wszystkie zainteresowane strony mogły w rozsądny i zrównoważony sposób korzystać z zasobów Zatoki Puckiej czy Zatoki Gdańskiej – tłumaczy. – Naszym zadaniem jest łowienie ryb, a gdy pojawiają się problemy, powinniśmy o nich informować środowiska naukowców i ekologów. To oni powinni znaleźć rozwiązanie tych problemów i mam na myśli nie tylko kwestię fok, ale też kormoranów czy solankę wypłukiwaną z podziemnych magazynów gazu w Kosakowie – dodaje.

ABSOLUTNE ZWYRODNIENIE

– Nie wiemy, kto to robi, nikogo nie podejrzewamy. Obojętne jest, czy robi to przed śmiercią, czy po śmierci foki. Jest to natomiast dla mnie absolutne zwyrodnienie. I to nie dlatego, że dotyczy to foki, ale dlatego, że dotyczy to życia, żywej istoty – komentuje szefowa Stacji Morskiej w Helu, dr Iwona Pawliczka. – Na razie nie robimy badań fok, wszystkie są zabezpieczone w naszej mroźni. Policja zastanawia się, czy znajdzie kogoś, kto byłby w stanie zrobić badania pod kątem znalezienia przyczyn śmierci – mówi. 

– Powoływać mogę się tylko na wypowiedzi rybaków zamieszczone w mediach. Nie wiem, czy prawdziwe, czy sfałszowane. Osoby, które to piszą podpisują się imieniem i nazwiskiem, czym się przyznają i mówią, że będą to robić dalej.  To jest jednak tylko wiedza zaczerpnięta z mediów – dodaje. 

BOJKOT SMAŻALNI

Internauci i tak podejrzewają, że foki mordują rybacy. Nawołują, by bojkotować nadmorskie smażalnie ryb. „Kilkutygodniowy bojkot smażalni, choćby przez część wczasowiczów, połączony z nośnymi hasłami, z jednej strony zwróci uwagę społeczeństwa na tragedię tych pięknych i chronionych zwierząt, a z drugiej odbierze część zysków tym, którzy foki tępią” – czytamy na jednym z facebook’owych profili.  „Bojkot smażalni i wędzarni!!! Natychmiast i skutecznie !!!! Mordercy, foki chcą mordować z zachłanności, pazerności (…)” – czytamy na innym.

30 TYSIĘCY ZŁOTYCH NAGRODY

Katowicka fundacja Świat Zwierzętom, której pracownikami wstrząsnęły ostatnie wydarzenia, proponuje nagrodę – 30 tysięcy złotych dla tego, kto wskaże zabójcę. – Gdy usłyszeliśmy, co stało się z fokami, prezes postanowił wyznaczyć nagrodę komuś, kto pomoże w schwytaniu osoby bądź osób, odpowiedzialnych za to wszystko. My uważamy, że jedna osoba nie jest w stanie tego zrobić – tłumaczył Radiu Gdańsk Łukasz Kołodziejczyk, wiceprezes fundacji.

oprac. pOr/Piotr Lessnau

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj