Czy w miejscach, gdzie znaleziono martwe foki był monitoring? Policja: Sprawdzamy i mamy kilka hipotez dot. śmierci zwierząt

Policja sprawdza, czy w miejscach, gdzie znaleziono martwe foki, był monitoring. Przyjęła kilka hipotez dotyczących śmierci fok. Jedna z nich zakłada działanie człowieka. Jeżeli tak się stało, grozi za to kara do 3 lat więzienia.

Jak poinformowała oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Pucku sierż. Ewa Bresińska, policja przyjęła kilka hipotez dotyczących sprawstwa śmierci fok. Sprawdza też monitoring w miejscach, w których znaleziono martwe zwierzęta.

Sierż. Bresińska wskazała, że policja prowadzi postępowanie w sprawie martwej foki, którą znaleziono 2 czerwca w Zatoce Puckiej. Zwierzę z rozciętym brzuchem pływało w Ryfie Mew.

 

KILA HIPOTEZ

– W sprawie śmierci fok policja przyjmuje kilka hipotez. Jedna z nich zakłada działanie człowieka, jednakże prowadzimy cały czas czynności w tej sprawie – powiedziała Bresińska. Dodała, że jeżeli foka została zabita przez człowieka, to grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności – zgodnie z art. 35 Ustawy o ochronie zwierząt.

Jedna z hipotez mówi o tym, że za śmiercią fok mieliby stać rybacy. Bresińska powiedziała, iż policja bada kilka hipotez. – Oczywiście policja sprawdza tę hipotezę oraz wszystkie otrzymywane informacje, prowadzone są działania operacyjne, przesłuchujemy świadków oraz sprawdzamy, czy miejsca zdarzeń lub ich okolice są objęte monitoringiem – dodała.

KOLEJNE MARTWE FOKI

Pierwsze dwie martwe foki znaleziono 26 maja w Gdyni. Kolejną – 29 maja – ta miała obrażenia głowy, wskazujące na uderzenie twardym narzędziem. Kolejną fokę znaleziono 2 czerwca w Zatoce Puckiej. Miała rozcięty brzuch. W środę 6 czerwca znaleziono kolejne martwe zwierzę w okolicach Jastrzębiej Góry. W tym przypadku nie znaleziono śladów wskazujących na to, że foka została zabita przez człowieka.

30 TYSIĘCY NAGRODY

Foki należą do gatunków zagrożonych. Według danych z 2014 roku w Bałtyku żyło ponad 32 tys. fok szarych. Liczba tych morskich ssaków – m.in. dzięki wielu programom podejmowanym przez przyrodników i naukowców – stale rośnie. Na przełomie lat 70. i 80. XX w. w Bałtyku było ich tylko 3-4 tys., podczas gdy na początku XX w. około 100 tys.

Członkowie WWF apelują, aby w razie natrafienia na plaży na żywe lub martwe zwierzę, zadzwonić na numer Błękitnego Patrolu (795 536 009) lub do Stacji Morskiej (601 889 940). Z kolei, Fundacja Świat Zwierzętom ufundowała 30 tys. zł. nagrody za wskazanie zabójcy zwierząt.

PAP/jK

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj