Kolejne opóźnienia przy oddaniu palmiarni w Oliwie. „Konstrukcja musi być pewna i stabilna”

Nowa palmiarnia w Parku Oliwskim będzie oddana z opóźnieniem. Pierwotnie prace miały zakończyć się w listopadzie zeszłego roku, potem na początku tego roku, a następnie w czerwcu. Obecnie na zakończenie rozbudowy wykonawca ma czas do końca września.

Wszystkiemu była winna m.in. konieczność przeprojektowania nowej konstrukcji. Okazało się, że mogłaby nie wytrzymać wiatru. 

– Zaczęliśmy się zastanawiać, czy nie warto byłoby zrobić dodatkowego audytu co do stabilności konstrukcji. Zleciliśmy go Politechnice Gdańskiej, która wykazała, że współczynniki bezpieczeństwa są wystarczające do normalnych warunków, ale należałoby je jednak poprawić – wyjaśnia Włodzimierz Bartosiewicz, dyrektor Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska.

ZASADNE WZMOCNIENIE

Naukowcy z Politechniki stwierdzili, że przy wiatrach, z którymi mamy do czynienia na Pomorzu, wzmocnienie konstrukcji będzie zasadne i zabezpieczy ją na lata.

– Nie można ryzykować i lepiej ten kontrakt wydłużyć kosztem większego finansowania, ale ma to być konstrukcja pewna i stabilna – dodaje Włodzimierz Bartosiewicz.

NIEPEWNY WRZESIEŃ

Obecnie prace są na etapie wzmocnienia konstrukcji. Jednak nie będzie ona bardzo odbiegać od przedstawionej wizualizacji. Kolejnym etapem jest szklenie całej rotundy. Nie wiadomo też, czy uda się w określonym terminie dostarczyć specjalne szkło potrzebne do sfinalizowania prac. Z tej przyczyny Włodzimierz Bartosiewicz ostrożnie podchodzi do wrześniowego terminu zakończenia przebudowy.

KOLEJNE PRZESZKODY

Problem stanowią też warunki atmosferyczne, bo przy pewnej sile wiatru prace nie mogą być prowadzone na wysokościach. Włodzimierz Bartosiewicz zakłada, że jeśli przebudowy nie uda się zakończyć we wrześniu, to remont powinien zostać skończony do końca roku.

CO Z ORANŻERIĄ?

W międzyczasie ogłoszono przetarg na kolejny etap – przebudowę oranżerii i ogrzewanie. Jednakże został on unieważniony z powodu dwukrotnego przekroczenia kosztów. W budżecie brak takich środków, dlatego zrezygnowano z przebudowy oranżerii. Zmodernizowany zostanie system ogrzewania i budynek techniczny. Do sprawy przebudowy oranżerii miasto wróci w przyszłym roku. Natomiast prace nad ogrzewaniem będą odbywać się jeszcze w I kwartale 2019 roku. Nie oznacza to, że ponad stuletni daktylowiec pozostanie bez ogrzewania, bo ciepło dostarczy mu dotychczasowy system.

Włodzimierz Bartosiewicz zapewnia, że nad palmą prowadzony jest stały nadzór botaniczny. Kontrolowana jest temperatura, wilgotność i wszystkie inne czynniki, a roślinie nic nie zagraża.

Daniel Wojciechowski/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj